Indeksy giełdowe w Nowym Jorku najpierw rosły dzięki spółkom naftowym i firmom górniczym. Słabnący dolar znowu wybił do góry ceny surowców. Szczególnie sprzyjało to notowaniom Exxona. Duże wzięcie miały też akcje Barrick Gold, największego na świecie producenta złota. Popyt na ten kruszec rośnie, gdyż traktowany jest on jako inwestycja alternatywna w stosunku do waluty USA. W grupie firm, którym służy słaby dolar, znalazł się Boeing. Sprzedawano walory firm finansowych, a pretekstem była sytuacja brytyjskiego banku HSBC. Według Goldman Sachsa, z powodu zaangażowania w kredyty hipoteczne podwyższonego ryzyka (sub-prime), będzie on musiał odpisać kolejne 12 miliardów dolarów. Jednocześnie HSBC w ramach akcji ratunkowej przejmie 45 miliardów USD aktywów specjalnych wehikułów finansowych pożyczających pieniądze na krótki okres i inwestujących je w walory o wyższej stopie zwrotu. Po optymistycznym początku główne indeksy za oceanem oddały to, co miały na plusie i zaczęły tracić.
HSBC zdołował też notowania banków europejskich. Indeks Dow Jones Stoxx 600 najpierw miał na plusie 1,1 proc., ale później, właśnie z powodu brytyjskiego banku, wskaźnik ten zjechał poniżej zera. Akcje Barclays poszły w dół 2,4 proc., zaś UniCredit straciły 2,7 proc. Na koniec dnia DJ Stoxx 600 tracił 0,5 proc.
Indeks MSCI Asia Pacific zyskał wczoraj 2,7 proc. Kluczową rolę odegrały lepsze niż się spodziewano zakupy Amerykanów w Czarny Piątek, jak nazywany dzień po Święcie Dziękczynienia. Ta informacja sprzyjała azjatyckim firmom eksportującym towary do USA. Inwestorzy giełdowi wyróżnili w tej grupie Nintendo, producenta konsoli do gier oraz LG Electronics. Rosły ceny akcji surowcowych gigantów, jak BHP Billiton i Rio Tinto. Poza zwyżkującymi cenami surowców dodatkowym czynnikiem były spekulacje, że zakupem akcji Rio interesuje się państwowy fundusz inwestycyjny z Chin i może przedstawić konkurencyjną ofertę wobec BHP, który za przejęcie Rio jest gotowy zapłacić 128 miliardów dolarów w swoich akcjach.
PARKIET