Nastroje na początku sesji były mieszane. Z jednej strony podaż otrzymała prezent w postaci przeceny, jaka pojawiła się na amerykańskich rynkach akcji,
a z drugiej popyt był wspierany przez przyzwoite zachowanie rynków światowych w czasie naszego wczesnego poranka, gdy świat obiegła wiadomość, że jest chętny do zaangażowania kilku miliardów dolarów w papiery Citigroup,
które ostatnio mocno ucierpiały w wyniku załamania na rynku
kredytów subprime. Efektem tej mieszanki nastrojów było otwarcie sesji niewielkim spadkiem cen.
Nie tak dużym, na jaki wskazywałaby sytuacja poprzedniego dnia w USA, ale też bez szczególnej