Reakcja naszego rynku na środową euforyczną zwyżkę notowań w USA pozostawiała wczoraj wiele do życzenia. Entuzjazm inwestorów widać było w zasadzie tylko na początku notowań, kiedy WIG wyznaczył szeroką lukę hossy (1,5 proc. powyżej środowego zamknięcia). Później - zgodnie ze scenariuszem dobrze znanym z ostatnich tygodni - było już tylko coraz słabiej. Można się przynajmniej cieszyć, że indeks pozostał na plusie do końca sesji. Słomiany zapał inwestorów widać było zwłaszcza w przypadku dużych spółek. WIG20 zamknął się jedynie 0,2 proc. na plusie, podczas gdy w najlepszym momencie zyskiwał prawie 2 proc. Dlaczego reakcja WIG20 była tak słaba? Zanikanie korelacji indeksu blue chips z amerykańskim S&P500 jest tylko pozorne. Nietrudno to wytłumaczyć, analizując położenie obu indeksów względem sierpniowych dołków i październikowych szczytów. Rzecz w tym, że odbicie w USA nastąpiło dokładnie wtedy, gdy indeks dotarł do minimum z połowy sierpnia. Tymczasem indeksowi naszych rodzimych blue chips ani na chwilę nie groził spadek do sierpniowego dołka. Nałożenie na siebie tych wcześniejszych rozbieżności, silnego odbicia S&P500 i słabej reakcji WIG20 jest paradoksalnie taki, że oba indeksy znajdują się mniej więcej na poziomie 62-proc. zniesienia fali wzrostowej trwającej od wspomnianego sierpniowego minimum do październikowego szczytu. Wszystko jest więc w normie w tym sensie, że utrzymuje się średnioterminowa wyraźna korelacja między oboma indeksami. Powróćmy jeszcze do szerokiego rynku. Na wykresie WIG kreśli się krótkoterminowa konsolidacja. Nastroje są bardzo zmienne, o czym świadczy przeplatanie się białych i czarnych świec. Pesymiści mogą stwierdzić, że jest to etap przejściowy przed kolejnym atakiem podaży. Zadyszka niedźwiedzi wynika z tego, że WIG zatrzymał się na sierpniowym dołku. Optymiści powiedzą, że skoro indeks nie zdołał pokonać tego wsparcia (biorąc pod uwagę wykres intraday), to nadarza się okazja do trwalszej poprawy nastrojów. Kto ma rację? To w najlepszym przypadku może okazać się już dziś. Ewentualna silna zwyżka WIG powyżej wczorajszego maksimum oznaczałaby wybicie w górę z konsolidacji.