Zakłady mówią „nie” firmom

Przedsiębiorcy rzucili się po ubezpieczenia należności. Ale towarzystwa niechętnie sprzedają takie polisy – wynika z naszych informacji. Podwyższyły też ich ceny. Powód? Rośnie ryzyko upadłości kontrahentów

Publikacja: 03.04.2009 01:33

KUKE, kierowana przez Piotra Soroczyńskiego, zapewnia, że krajowy przedsiębiorca kupi u niego bez pr

KUKE, kierowana przez Piotra Soroczyńskiego, zapewnia, że krajowy przedsiębiorca kupi u niego bez problemów ubezpieczenie należności.

Foto: ROL, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

Firmy potrzebują ochrony należności. Do Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych w lutym br. przedsiębiorstwa chcące zagwarantować sobie zwrot wierzytelności złożyły 155 proc. więcej wniosków o zawarcie umowy ubezpieczenia niż np. w październiku 2008 r.

Tymczasem w lutym 2008 r. tych zapytań było o 21 proc. mniej niż w październiku 2008 r. – Wnioski pochodzą zarówno od małych i średnich firm, jak dużych przedsiębiorstw czy międzynarodowych koncernów. Składają je nawet podmioty, które dotychczas nie korzystały z tego typu zabezpieczenia – mówi Agnieszka Marcinkowska z KUKE.

Wzrost zainteresowania ubezpieczeniami wierzytelności notuje też Atradius, nie chce jednak podawać danych. Ubezpieczenia należności oprócz KUKE i Atradiusa sprzedaje m.in. TU Euler Hermes, Coface Poland i PZU. Wartość rynku w 2008 r. – mierzoną składką przypisaną brutto – szacowana jest na 250–300 mln zł.

[srodtytul]Trudniej o ubezpieczenie[/srodtytul]

Jednocześnie KUKE i Atradius potwierdzają, że od IV kwartału 2008 r. rośnie liczba szkód z takich polis, czyli przypadków nieterminowego regulowania należności.

Efekt? – Ubezpieczyciele coraz częściej odsyłają z kwitkiem przedsiębiorców, którzy chcą zabezpieczyć się przed ryzykiem niewypłacalności kontrahentów – mówi szef jednego z największych towarzystw ubezpieczeń majątkowych. Według naszych informacji ubezpieczyciele uważają za bardzo prawdopodobny duży wzrost szkodowości takich polis w najbliższych kwartałach.

Jak wskazuje Marcinkowska z KUKE, firmy chcą przede wszystkim zabezpieczać kontrakty z partnerami ze Wschodu. – Chodzi w szczególności o Ukrainę i Rosję – mówi. Dodaje, że sporo jest też wniosków od firm w sprawie ubezpieczeń należności krajowych.

– Nie mamy sygnałów o dużych zatorach płatniczych na rynku krajowym. Ale już dane za IV kwartał 2008 r. pokazywały pewne zaburzenia w regulowaniu zobowiązań – twierdzi Stanisław Kubielas, ekspert PKPP „Lewiatan”. – Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby takie zjawisko występowało już w odniesieniu do kontrahentów zza wschodniej granicy – dodaje.

[srodtytul]Tylko KUKE pomoże?[/srodtytul]

Firmy oferujące ubezpieczenia należności nie chcą mówić, czy zawierają w ostatnich tygodniach mniej umów, mimo zdecydowanie większej liczby wniosków (chodzi o PZU i Coface Poland). Atradius i TU Euler Hermes odpowiadają tylko, że mają indywidualne podejście do każdego klienta.

Wypowiedziało się na ten temat tylko KUKE, kontrolowane przez Skarb Państwa (ma blisko 88 proc. akcji). – Pomimo rosnącej liczby przypadków nieterminowego regulowania należności chcemy wspierać polskich przedsiębiorców. Zdecydowaliśmy się nie ograniczać sprzedaży ubezpieczeń wierzytelności – zapewnia Marcinkowska. KUKE w I kwartale 2009 r. zawarła około 50 proc. więcej umów niż rok temu. Marcinkowska dodaje, że pomimo zwiększania sprzedaży, Korporacja utrzymuje równowagę między sumami ubezpieczenia i ryzykiem.

Utrudnienia dla firm chcących zabezpieczyć należności były już od początku 2009 roku. Od prezesa jednego z towarzystw usłyszeliśmy, że ceny ubezpieczeń należności wzrosły. Nie wszystkich było stać na takie polisy.

[ramka][b]Piotr Rosik

Chyba już tylko państwo stać na ryzyko w kryzysie[/b]

Już na jesieni polscy przedsiębiorcy walili drzwiami i oknami po ubezpieczenia należności (kredytu kupieckiego). Wtedy firmy oferujące takie polisy chciały współpracować. Więcej złożonych wniosków, więcej umów, biznes rósł. Teraz jednak towarzystwa nie są już tak skore do rozmów. Nie chcą przyznać, że podniosły ceny tych ubezpieczeń i coraz częściej nie chcą zawierać umów z przedsiębiorcami. Szczególnie z tymi, którzy robią interesy za Bugiem. A ci potrzebują ochrony jeszcze bardziej niż jesienią 2008 r. To uzmysławia, że ubezpieczyciele są podmiotami nastawionymi na zyski. I nie chcą ponosić niepotrzebnego ryzyka. I tylko KUKE podkreśla, że mimo rosnącego ryzyka i większej liczby wniosków o odszkodowania, dalej będzie ubezpieczała polskich przedsiębiorców. Brawo. Tylko że KUKE jest własnością Skarbu Państwa, a nie prywatną firmą.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy