W marcu Investor FIZ stracił prawie 12 proc. To najsłabszy miesięczny wynik w ponad 3,5-letniej historii tego funduszu.
Powód? Zarządzający pomylili się w swoich przewidywaniach co do zachowania rynków, przede wszystkim giełd. Wygląda na to, że nie tylko ich prognozy się nie sprawdziły, ale i nie odwrócili zajętych pozycji. Tylko w marcu WIG, indeks szerokiego rynku warszawskiego parkietu, zwyżkował o 10,8 proc.
WIG20, indeks naszych blue chips, zyskał 10,2 proc. Jak przyznają przedstawiciele towarzystwa, na bardzo słaby wynik Investor FIZ wpływ miało przede wszystkim odbicie na giełdzie amerykańskiej. – To przełożyło się na spore straty krótkich pozycji funduszu mimo stosunkowo niedużego ich udziału w portfelu – komentują zarządzający. – Również inne pozycje portfela, które wcześniej bardzo dobrze równoważyły się z akcjami, zachowały się dla nas niekorzystnie. Chodzi o złoto i sprzedane na krótko amerykańskie obligacje – dodają przedstawiciele Investors TI. Negatywnie na wynik wpłynęło także umocnienie się złotego.
Na przełomie lutego i marca Grzegorz Mielcarek, członek zarządu Investors TFI, w rozmowie z „Parkietem” zapowiadał, że zarządzający będą grać na dalsze giełdowe spadki, czyli zajmować krótkie pozycje w akcjach.
Dlaczego nie zdążyli ich odwrócić? – Do każdej pozycji mamy ustawiony stop loss (poziom, przy którym krótka pozycja jest zamykana – przyp. red.) i zakładany poziom ryzyka, jaki ponosimy – mówi teraz Grzegorz Mielcarek. W marcu zarządzający byli zbyt odważni i podjęli wysokie ryzyko, wierząc w swój scenariusz, jeżeli chodzi o rynek akcji.