Rynek cofa się, by jesienią rozpocząć marsz w górę

Analitycy są zdania, że psychologiczne wsparcie wyznaczone przez majowe dołki – 1800 pkt dla WIG20 – zostanie przełamane. Prognozują jednak, że IV kwartał przyniesie znaczącą poprawę sytuacji na naszym parkiecie

Publikacja: 09.07.2009 08:09

Rynek cofa się, by jesienią rozpocząć marsz w górę

Foto: Archiwum

Wczorajsza sesja na GPW przebiegała pod znakiem testowania szans na trwałe przebicie psychologicznych poziomów oporu, wyznaczonych przez majowe dołki. Rano wiele wskazywało na to, że wsparcie na poziomie 1800 punktów dla WIG20 może trwale zostać przekroczone. Rynek otworzył się prawie 10 pkt poniżej tego poziomu.

O porannej przecenie zdecydowały fatalne nastroje, które dominowały w trakcie wtorkowej sesji na amerykańskim rynku. GPW nie była pod tym względem odosobniona – otwarcie na większości europejskich parkietów też wypadło pod kreską. W dalszej części dnia bykom udało się wypchnąć indeks blue chipów ponad 1800 i choć ostatecznie WIG20 zamknął się pod kreską (0,17-proc. spadek, do poziomu 1 807,39 pkt), co nie napawa optymizmem, to granica została utrzymana.

Sprzyjała temu m.in. publikacja nowych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, dotyczących przyszłorocznego wzrostu gospodarczego na świecie. MFW oczekuje, że w 2010 r. światowa gospodarka wzrośnie o 2,5 proc., a nie, jak dotąd szacowano, o 1,9 proc.

Na szerokim rynku sytuacja wyglądała podobnie. Indeks WIG spadł na koniec dnia o 0,32 proc., w porównaniu z 1-proc. spadkiem na otwarciu. Komentatorzy zwracają uwagę, że przebicie w dół indeksu WIG20 nie spowodowało dużej nerwowości na rynku. – Nikt w panice nie rzucił się do sprzedawania akcji, a i obrona byków nie miała cech specjalnego dramatyzmu – ocenił Roman Przasnyski z Gold Finance.

[srodtytul]Granica wcześniej czy później zostanie przebita[/srodtytul]

Jednak analitycy niezmiennie są przekonani, że przełamanie przez WIG20 poziomu 1,8 tys. pkt pozostaje jedynie kwestią czasu. – Uważam, że korekta ostatniej fali wzrostowej może jeszcze potrwać, tym bardziej że zagranica, szczególnie obsuwające się giełdy w USA, nam nie pomaga. Nie oczekiwałbym jednak większych redukcji. Indeks blue chipów powinien zatrzymać się w przedziale 1700–1750 pkt – uważa Adam Drozdowski, dyrektor biura rynku publicznego PZU Asset Management.

– Utrzymanie się indeksów ponad majowymi dołkami może okazać się zbyt trudne. Nie zgadzam się jednak z opiniami „techników”, wieszczących głębszą korektę. Możemy liczyć się z tym, że zakończenie korekty nastąpi w okolicach 1650 pkt dla WIG20 – twierdzi Paweł Kubiak, makler Domu Maklerskiego BZ WBK.

Z kolei Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny w Union Investment Towarzystwie Funduszy Inwestycyjnych uważa, że wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi, podczas wakacji warszawski rynek będzie podążał w trendzie bocznym. – Wygląda na to, że zarówno byki, jak i niedźwiedzie nie są pewne swoich sił i tylko testują rynek. Lato nie sprzyja gwałtownym ruchom – mówi Rusak.

[srodtytul]Wśród blue chipów emocje budzi tylko KGHM[/srodtytul]

Opinie analityków o typowo wakacyjnej atmosferze na warszawskiej giełdzie potwierdzają statystyki dotyczące wartości obrotów, które wczoraj wyniosły 1,09 mld zł.

Byłoby znacznie gorzej, gdyby nie niezmiennie wysokie zainteresowanie giełdowych graczy papierami KGHM. Akcje miedziowej spółki odpowiadały za ponad 308 mln zł obrotu, podczas gdy wartość handlu na walorach wicelidera, Pekao, wyniosła 108 mln zł. Wysokie obroty skoncentrowane na akcjach Polskiej Miedzi oraz 1,55-proc. wzrost kursu jej papierów związane są ze zbliżającym się dniem ustalenia prawa do dywidendy, przypadającym na poniedziałek.

[srodtytul]Jesienią indeksy rozpoczną marsz w górę?[/srodtytul]

Maklerzy zwracają uwagę, by zbytnio nie przeceniać faktu przełamywania poziomów wsparcia. – Na rynku panuje marazm, szczególnie wśród kupujących. Wszystko wskazuje na to, że fundusze ograniczyły swoją aktywność, nie ma kto „odbierać” papierów. Giełdowi gracze pogodzili się z korektą fali wzrostowej i spodziewają się, że dopiero po wakacjach nastąpi znacząca poprawa sytuacji. Widać to na przykładzie kursów akcji spółek „spekulacyjnych” z ostatnich miesięcy, takich jak chociażby Paged, które zostały osierocone przez inwestorów liczących na znaczne wzrosty w krótkim terminie i od dłuższego czasu tracą na wartości – usłyszeliśmy od jednego z maklerów obsługujących inwestorów indywidualnych.

Analitycy spodziewają się, że w IV kwartale inwestorzy ożywią popyt na GPW. – Jestem umiarkowanym optymistą, jeżeli chodzi o perspektywy wzrostu indeksów. Wiele wskazuje na to, że jesienią rynek może dynamicznie ruszyć w górę – uważa Kubiak. Zdaniem Jarosława Lisa z Union TFI, pod koniec roku warszawski indeks blue chipów trwale wróci ponad 2000 punktów, a motorem wzrostów może być sektor bankowy, który powinien zyskać na prognozowanym umocnieniu złotego wobec głównych walut.

[ramka][b]Robert Nejman - zarządzający funduszem MCI Gandalf Aktywnej Alokacji SFIO[/b]

Podejrzewam, że walka indeksów WIG20 i WIG o utrzymanie się ponad majowymi dołkami, trwająca przez ostatnie dni, zakończy się porażką. Akcje będą dalej tracić na wartości. Spadki napędzać będzie rozczarowanie skalą poprawy koniunktury gospodarczej w II połowie tego roku. Dodatkowym, bardziej psychologicznym czynnikiem, który przemawia za zniżką notowań, jest wciąż bardzo duża liczba optymistycznych komentarzy analityków rynku. Zazwyczaj przecież jest tak, że miażdżąca przewaga zwolenników danej wizji kończy się realizacją jej przeciwnej. Najbardziej prawdopodobny scenariusz na najbliższą przyszłość to zniwelowanie przez indeksy przynajmniej połowy wiosennego wzrostu, czyli w przypadku WIG20 dotarcie w okolice 1600 pkt. Chodzi tu nie tylko o polską giełdę, ale także o zagraniczne rynki akcji czy innych aktywów, na przykład surow-ców. Dopiero po tym, jak będzie wyglądała ta nadchodząca zniżka – m.in. czy będzie gwałtowna, czy powolna – będzie można przewidywać, czy indeksy odbiją się od tych wsparć, czy jednak podążą w kierunku lutowych dołków.

[b]Jarosław Lis - zarządzający funduszami Union Investment TFI[/b]

Na warszawskim parkiecie pojawiła się długo oczekiwana korekta wzrostów. Mimo że od ostatniego szczytu indeks WIG20 zniżkuje już przeszło 10 proc., ten ruch należy postrzegać jedynie jako korektę wiosennych zwyżek. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe tygodnie jest dalsze osuwanie się indeksów. WIG20 powinien zatrzymać się w okolicy 1700 pkt. Im szybciej ten ruch nastąpi, tym szybciej będzie można pomyśleć o powrocie na rynek byka, a nie jedynie o trwaniu w trendzie bocznym. Mało prawdopodobny wydaje się scenariusz powrotu indeksów w okolice lutowych dołków. Zakładam, że pod koniec roku indeks naszych blue chipów wróci na trwałe powyżej 2000 pkt. Pozycję lidera następnej fali wzrostów może przejąć sektor bankowy. Powinien bowiem mocno skorzystać na coraz bardziej prawdopodobnym umocnieniu złotego. Większość walut rynków rozwijających się nadrobiła już znaczną część strat z 2008 roku i początku 2009.

[b]Philip Roberts - główny strateg techniczny ds. europejskich w Barclays Capital w Londynie[/b]

Poziom 1800 pkt na wykresie WIG20 jest ważny, ale niekoniecznie najbardziej znaczący. Nieco poniżej znajduje się dziś średnia krocząca z ostatnich 200 sesji, a także poziomy minionych dołków – 1774 i 1780 pkt. Tak więc kluczowy opór dla indeksu znajduje się trochę niżej. Jeśli zostanie on przekroczony, to będzie to już niestety oznaczało zaprzepaszczenie dużej części tegorocznej zwyżki. I może pociągnąć indeks dużych spółek w dół, nawet do 1550 pkt. Trend WIG-u nie odbiega od WIG20.Z taką sytuacją mamy do czynienia także na rynkach innych ryzykownych aktywów. Gdy inwestorzy widzą, że z zysków zostaje coraz mniej, tracą cierpliwość. Ruchy kursów akcji na polskim rynku odzwierciedlają S&P 500, oba wykresy rysują się podobnie. Na przykład ostatnio i tu, i tu indeksy spadły poniżej miesięcznej średniej kroczącej. Najważniejszym problemem dla polskiej giełdy są więc nastroje globalne, które się pogarszają. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy