W minionych tygodniach omówiliśmy atrakcyjność inwestycyjną dziewięciu giełdowych branż, obejmujących łącznie ponad 100 spółek, które pod względem wielkości przychodów i zysków są „rdzeniem” warszawskiego rynku akcji. U progu sezonu publikacji wyników finansowych za I półrocze postanowiliśmy zestawić wszystkie te branże i porównać je pod różnymi względami.
O tym, że wybór konkretnych branż do portfela inwestycyjnego ma duże znaczenie, przekonać się można, przyglądając się tegorocznym stopom zwrotu. Jak widać w tabeli, o palmę pierwszeństwa rywalizują w tym roku dwa sektory – wytwórcy chemikaliów oraz deweloperzy. Stopy zwrotu z ich akcji to aż 60–70 proc.
[srodtytul]Duże niedowartościowanie, wysokie stopy zwrotu[/srodtytul]
Dla czytelników naszych analiz branżowych nie powinno to być zaskoczeniem. Konsekwentnie wskazywaliśmy bowiem te sektory, które należały do najbardziej niedowartościowanych. Wysokie zyski z akcji tych branż są pochodną skrajnie niskich ich wycen u progu roku. W końcu 2008 r. mediana wskaźnika cena/wartość księgowa w segmencie producentów chemikaliów wynosiła zaledwie 0,40, zaś w gronie deweloperów – 0,53.
Skoro proste kryterium wycen rynkowych okazało się bardzo skuteczne, to warto stosować je nadal dla oceny długoterminowej atrakcyjności akcji. Rzut oka na zestawienie pokazuje, że chociaż walory nie są już tak tanie, jak w punkcie kulminacyjnym kryzysu finansowego, to nie można jeszcze mówić o całkowitym zaniku atrakcyjności. Uwagę zwraca fakt, że sektory, które przyniosły inwestorom najwyższe zyski w I półroczu, nadal należą do najtańszych. W przypadku deweloperów i producentów chemikaliów wskaźniki C/WK są wciąż grubo poniżej 1.