Analitycy dobrze oceniają zarówno wyceny polskich akcji, jak i perspektywy naszej gospodarki. Chodzi głównie o to, że według prognoz rządu, Polski nie dotknie recesja. PKB ma wzrosnąć w tym roku o 0,2 proc. Specjaliści z Morgan Stanley zakładają też, że Polacy będą coraz więcej zarabiać. Ponadto pozytywnie oceniają naszą walutę i przewidują, że zagranica będzie patrzeć na nią przychylnym okiem.

– Dobrze, że zagraniczne firmy inwestycyjne dostrzegają relatywnie niską wycenę polskich akcji – komentuje Jarosław Niedzielewski, zarządzający funduszami DWS TFI. Morgan Stanley to kolejna instytucja, która w ostatnich tygodniach podniosła rekomendację dla warszawskiej GPW. – Polska giełda jest jedną z tych, które w najmniejszym stopniu urosły w czasie tegorocznego odbicia. Natomiast licząc od szczytów hossy z 2007 r. do dziś, polski rynek spadł prawie o 50 proc., a indeksy innych rynków rozwijających się, np. giełdy brazylijskiej czy tureckiej, zanotowały jedynie 20–25-proc. spadek. Wciąż mamy więc stosunkowo sporo do odrobienia – mówi Niedzielewski.

Wiosną 2008 r. również kilka zagranicznych firm poleciło przeważać polskie papiery. Efekt: kilkutygodniowy napływ zagranicznych inwestorów na nasz parkiet i relatywnie silne zachowanie jego indeksów. Euforia trwała jednak tylko przez dwa letnie miesiące. W ostatnich tygodniach też widać większe zainteresowanie zagranicy naszymi akcjami. Wczoraj inwestorzy dość pozytywnie zareagowali na ocenę dla GPW od Morgan Stanley. WIG i WIG20 zyskały po około 1 proc. Dzień wcześniej straciły odpowiednio 2,4 proc. i 3,2 proc.

Równocześnie nie ma pewności co do chęci zakupów akcji przez TFI. Choć hamują umorzenia jednostek, ostro spada też sprzedaż funduszy – wynika z danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.