Jerzy Pruski, do niedawna prezes PKO BP, i Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP, a w przeszłości generalny inspektor nadzoru bankowego, mają największe szanse na stanowisko prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – wynika z nieoficjalnych informacji „Parkietu”. Fotel szefa BFG jest wolny od kilku tygodni, gdy dotychczasowa prezes Małgorzata Zaleska objęła stanowisko członka zarządu Narodowego Banku Polskiego.
[srodtytul]Decyzja o sposobie wyboru[/srodtytul]
– Rada BFG w najbliższym czasie określi tryb i termin wyłaniania prezesa spośród kandydatów spełniających ustawowe kryteria. Tym samym nie podejmuję się przewidywania, kto zostanie prezesem – mówi „Parkietowi” Dariusz Daniluk, wiceminister finansów, szef rady Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zasiadający w radzie Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, precyzuje, że formuła zgłaszania i wyboru kandydatów może być wypracowana na posiedzeniu rady, które odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Jakie szanse mają Pruski i Kwaśniak? Ministerstwo Finansów, które – jak wynika z naszych informacji zaproponuje kandydaturę Jerzego Pruskiego, dysponuje w radzie trzema miejscami. Narodowy Bank Polski, który z kolei może zgłosić Wojciecha Kwaśniaka, ma dwa miejsca. W tej sytuacji wiele będzie zależało od tego, jak zachowają się pozostali trzej członkowie rady BFG – jeden to przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego, a dwóch – Związku Banków Polskich.
Z naszych informacji wynika, że KNF raczej poprze osobę, którą zaproponuje resort finansów. Co z ZBP? – Będziemy się starali dokonać jak najlepszego, merytorycznego wyboru. Naszym celem jest budowanie porozumienia – deklaruje Krzysztof Pietraszkiewicz, szef związku. Jeśli nadzór opowie się za osobą, którą wskaże resort finansów, stanowisko ZBP nie będzie miało wielkiego znaczenia.W przypadku równej liczby głosów na „tak” i na „nie”, decyduje głos przewodniczącego rady – wiceministra finansów.