To rezultat niemal o 60 proc. gorszy niż przed rokiem. Wynik finansowy netto branży, uwzględniający przychody z inwestycji portfelowych, spadł do 596,6 mln zł, wobec ponad 1,2 mld zł w I połowie 2008 r.
O słabszej kondycji domów maklerskich przesądził zwłaszcza I kwartał, w którym obroty na GPW były na rekordowo niskim poziomie. To spowodowało, że przychody brokerów – mimo wiosennego ożywienia na giełdzie, okazały się o 24 proc. niższe niż w pierwszych sześciu miesiącach 2008 r. Równocześnie biurom nie udało się szybko zmniejszyć kosztów działalności. Sięgnęły 533,5 mln zł – co było wynikiem tylko o 9 proc. niższym niż przed rokiem. Minimalnie tylko zmniejszyły się wydatki na wynagrodzenia – sięgnęły 214 mln zł, wobec 222 mln zł w I połowie 2008 r.
W bilansach domów maklerskich widać spadek udziału dłużnych papierów wartościowych przeznaczonych do obrotu (zwykle są to obligacje skarbowe) i wzrost wartości obligacji utrzymywanych do terminu zapadalności. Wciąż jednak dominującą pozycją w aktywach jest gotówka. W sumie aktywa branży spadły do 9,6 mld zł z 10,4 mld zł w połowie ubiegłego roku.
Spadek zysku może być w dużej mierze udziałem mniejszych biur. Z analizy „Parkietu” wynika, że wyniki dużych brokerów zmniejszyły się o około 30 procent.