[b]W jaki inny sposób, poza zmniejszeniem majątków, ostatni kryzys wpłynął na życie i postawy najbogatszych?[/b]
Doświadczyli oni nie tylko strat pieniężnych. Kryzys dotknął też ich emocjonalnie, prowadząc do utraty zaufania do instytucji finansowych i całego systemu. Mogli oni obserwować, jak finansowi giganci popadają w tarapaty lub nawet bankrutują, co wcześniej było prawie że nie do pomyślenia. Zobaczyli, jak korporacje nie spłacają obligacji, a premie za ryzyko trzymania papierów niektórych rządów gwałtownie idą w górę. Wreszcie zobaczyli, jak jednostki pokroju Bernarda Madoffa mogą oszukać cały system i igrać z zaufaniem setek osób.
Wszystko to przekreśliło wiarę bogatych w system finansowy. Generalnie klienci instytucji finansowych stali się dużo bardziej ostrożni i sceptyczni. Szukają gwarantowanych lokat, chcą dokładnie poznawać proponowane rozwiązania inwestycyjne. Najbogatsi chcą dokładnie wiedzieć, gdzie powstaje wartość dodana i za co konkretnie płacą.
[b]Ale czy gdy już kryzys się skończy, pęd do zwiększania majątków może stać się taki sam jak wcześniej?[/b]
Oczywiście, chciwość i naturalny apetyt na ryzyko w końcu z powrotem zajmą miejsce strachu. Zresztą w niektórych częściach świata i na wybranych rynkach powoli się to już dzieje. Część bogatych inwestorów zapomni o strachu szybciej niż inni. Jednakże wielu z nich zostało bardzo istotnie dotkniętych kryzysem i ich postawy względem inwestycji finansowych i podejmowania ryzyka zmieniły się fundamentalnie. Ochrona majątku zyskała wyraźnie na znaczeniu w porównaniu z poszukiwaniami agresywnych krótkoterminowych zwyżek i coraz wyższych zysków.Będzie potrzeba czasu, żeby odbudować zaufanie.