– Skala zwolnień w polskich bankach nie jest porównywalna do masowych zwolnień w zachodnich instytucjach finansowych – twierdzi Magdalena Bucka, dyrektor na Europę firmy rekrutacyjnej Edison Morgan. – W Polsce zwolnienia były podyktowane cięciami kosztów i ograniczaniem rozbudowanych struktur.Jej zdaniem spektakularnych redukcji zatrudniania w bankach już nie będzie, chyba że dojdzie do fuzji, których konsekwencją są takie działania.
– Zwróciłbym uwagę na wskaźnik kosztów do dochodów banków. Jeśli dla banku uniwersalnego w okresie dekoniunktury wynosi on ok. 60 proc., to trudno prognozować zwolnienia jako remedium na spadek rentowności – mówi Artur Szeski.
W pierwszej dziesiątce banków tylko Millennium wskaźnik kosztów do dochodów ma na poziomie 75,5 proc. Rekordowo wysoki wskaźnik ma Deutsche Bank PBC (100,3 proc.), a w BPH i DnB Nord jest to powyżej 90 proc.
W 14 bankach zwiększyło się zatrudnienie. Najwięcej – o 961 etatów – w Fortis Banku (to wynik wchłonięcia Dominet Banku). Na drugim miejscu w tej klasyfikacji uplasował się AIG Bank (wzrost zatrudnienia jest efektem przejęcia do struktur banku pośrednika AIG Credit i firmy działającej na rynku nieruchomości AIG Market Service). Zwiększenie zatrudnienia w Euro Banku, Nordei czy Deutsche Banku PBC jest spowodowane zwiększaniem sieci sprzedaży.
[ramka][b]Eliza Więcław - Parkiet[/b]
Zatrudnienie w bankach zmniejszyło się od początku roku o 4,7 tys. osób. Masowe redukcje zatrudnienia w bankach ani nie raziły, ani nie dziwiły. W czasach prosperity instytucje te zatrudniły ponad 30 tys. osób. Wówczas menedżerowie nie dbali specjalnie o koszty. Nie było aż takiej potrzeby, bo banki i tak dawały ich właścicielom wysokie zyski. W momencie, kiedy banki same zastopowały rozbuchaną akcję kredytową, armia sprzedawców nie była im potrzebna. Banki sukcesywnie zmniejszały ich liczbę, a przy okazji redukowały swoją administrację. Analitycy bankowi przyklaskiwali działaniom zmierzającym do ograniczania kosztów. Według prognoz w przyszłym roku blokada na kredytowym rynku ma zostać podniesiona, w 2011 r. w gospodarce ma zdecydowanie się polepszyć. Wtedy banki znów będą zwiększać zatrudnienie i przyuczać do zawodu nowych ludzi. [/ramka]