Prezes warszawskiej giełdy Ludwik Sobolewski chce, by w dużych ofertach szansę na kupno akcji mieli również ci inwestorzy, którzy nie posiłkują się w IPO kredytami (tzw. lewarami). Pula dla drobnych inwestorów w największych ofertach miałaby być podzielona na dwie części.
[srodtytul]Chronić długoterminowych[/srodtytul]
– Oznacza to ochronę pewnej puli papierów przed mechanizmem wzajemnego pożerania zapisów na akcje przez lewar kredytowy. Reszta mogłaby być objęta zapisami dokonywanymi bez żadnych szczególnych zasad – mówi Ludwik Sobolewski. Władzom giełdy chodzi o ukrócenie praktyki, która głównie sprzyja bankom zarabiającym na udzielanych kredytach.
Z naszych wyliczeń wynika, że tylko przy okazji oferty Polskiej Grupy Energetycznej banki na udzielonym finansowaniu zarobiły ponad 100 mln zł. – Jeżeli inwestorzy nie składaliby zapisów w oparciu o kredyt, to, zakładając, że poprzednio stosowali lewar o tej samej dźwigni, wszyscy dostaną tyle samo akcji, a nie poniosą tych kosztów finansowania – mówi Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI. – Wydaje się natomiast, że najwięksi inwestorzy i tak będą mieli możliwość zorganizowania dodatkowego finansowania – dodaje.
[srodtytul]Są też inne pomysły[/srodtytul]