Nawet o 50 proc. wyższą „szkodowość” mają kredyty gotówkowe sprzedane przez pośredników od udzielonych przez banki w sieci własnej – wynika z informacji „Parkietu”. Efekt? – Płacimy bankom mniej za portfele kredytów sprzedanych przez pośredników – mówi Krzysztof Borusowski, prezes Bestu, firmy windykacyjnej z GPW.
[srodtytul]Psują się szybciej[/srodtytul]
Borusowski podkreśla, że różnica w cenie nie jest gigantyczna, ale jest wyraźna. – Portfele kredytów „po pośrednikach” psują się szybciej niż „po bankach” – mówi. Podkreśla, że cechą pożyczek konsumpcyjnych jest to, że część nie będzie spłacanych, ale tu norma jest przekroczona.Potwierdzają to przedstawiciele banków. – Zrezygnowaliśmy z usług pośredników, bo kierowali do nas wnioski klientów, którzy nie oddawali długu – mówi jeden z nich.
Przykładem może być Żagiel, należący do Kredyt Banku. W III kwartale bank musiał dokonać 106 mln zł odpisów na ryzyko w segmencie kredytów konsumpcyjnych. Większość z nich sprzedaje pośrednik.Według Krzysztofa Borusowskiego gorsza jakość kredytów sprzedawanych przez pośredników jest spowodowana tym, że trafiają do nich ludzie, którzy z różnych powodów nie uzyskują pożyczek bezpośrednio w sieci wybranego banku.
Dlaczego doradcy nie odsyłają tych ludzi z kwitkiem jak bank? – Bank upewnia się, czy dłużnik będzie w stanie kredyt spłacić. Pośrednikowi zależy zaś na doprowadzeniu do zawarcia umowy – wskazuje Jacek Daroszewski, szef Fast Finance, innej spółki windykacyjnej notowanej na NewConnect.