Instytucje prowadzące IKE będą walczyć o kilkadziesiąt miliardów

Jeśli propozycje resortu pracy dotyczące wypłat środków z OFE zostaną przyjęte przez rząd i parlamentarzystów, trzeci filar emerytalny czeka poważny zastrzyk gotówki.

Publikacja: 22.01.2010 07:53

Aktywa IKE, które po sześciu latach działania wynoszą ok. 2,5–3 mld zł, mogą w ciągu kilku lat urosnąć ponad dziesięciokrotnie. A nowi klienci mogą jednego dnia wpłacić kilka czy kilkanaście tysięcy złotych.

Propozycje resortu, które jako pierwszy opisał „Parkiet”, polegają na rezygnacji z tworzenia zakładów emerytalnych oraz funduszy dożywotnich emerytur kapitałowych. Pieniądze z OFE osób, które uskładały na emeryturę w I i II filarze za mało pieniędzy, by co miesiąc mieć trzykrotność minimalnej emerytury, trafiałyby do ZUS. Ale nadwyżkę można by wypłacić lub przekazać ZUS.

W odróżnieniu od rynku OFE środki podzieli między sobą nie 14 funduszy, a przynajmniej 46 instytucji. Tyle prowadzi teraz IKE, a biorąc pod uwagę, że wymogi przy ich tworzeniu są o wiele mniejsze, zainteresowanych na pewno by przybyło.

Jakie są szanse na zmianę przepisów? Rząd w planie prac na pierwsze półrocze postanowił zająć się ustawą już w marcu. Pośrednio pomysł poparła też sejmowa Komisja Przyjazne Państwo, gdzie dominują posłowie PO. Przyjęła ostatnio stanowisko, że trzeba zrezygnować z tworzenia zakładów emerytalnych.

Ile na tym mogą zyskać IKE? Aktywa OFE przekraczają już 180 mld zł. Resort pracy uważa, że przez pierwsze lata wypłaty z OFE mogłyby wynosić 6–8 mld zł rocznie. Od 2023 r. przekraczałyby 10 mld zł, a po 2041 r. byłoby to już ponad 50 mld zł. Możliwość dokonania wypłaty miałoby nawet 80 proc. osób.

Osoby przez 40 lat zarabiające średnią krajową będą mogły jednorazowo wypłacić w 2014 r. około 36 tys. zł. Przechodząc na emeryturę w 2020 r., taka osoba dostawałaby z OFE prawie 51 tys., a w 2040 – 214 tys. zł. I to biorąc już pod uwagę propozycje ministra finansów, by od lipca 2011 r. składka do OFE wynosiła 3 zamiast 7,3 proc.

Najlepszymi klientami dla IKE będą osoby zarabiające 2,5-krotność średniej płacy (powyżej składka emerytalna jest zamrożona). Za 30 lat mogłyby wypłacić nawet 300 tys. zł. Dla porównania roczny limit wpłat na IKE, już po podwojeniu w 2009 r., wynosi niespełna 9,6 tys. zł.

Wielu ekspertów obawia się jednak, że pieniądze te zostaną wydane na konsumpcję czy spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów. – Każdy ma prawo zdecydować o ich losie. Jeśli chce kupić np. samochód, to jego decyzja – mówi minister pracy Jolanta Fedak. W takim scenariuszu emeryci musieliby się jednak liczyć z tym, że fiskus pobierze od nich zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 19 procent.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy