– To dobra wiadomość przede wszystkim dla wszystkich ubezpieczonych, bo istniało zagrożenie, że będą mieć niższe świadczenia – skomentowała Ewa Lewicka, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. W listopadzie Jolanta Fedak, minister pracy, oraz Jacek Rostowski, minister finansów, wystąpili z propozycją obniżenia składki, która trafia do funduszy emerytalnych, z 7,3 do 3 proc. Pomysł, krytykowany przez większość specjalistów, znalazł się w styczniowych założeniach do zmian w ustawie o emeryturach kapitałowych.Premier powiedział również wczoraj, że trzeba zmusić fundusze do efektywniejszego działania.
Założenia resortu pracy dotyczące zmian w systemie emerytalnym miały być przedmiotem wczorajszego spotkania zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej.
Jolanta Fedak oraz Marek Bucior, wiceminister pracy, zakwestionowali jednak obecność eksperta Konfederacji Pracodawców Polskich. Był nim Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU. Już wcześniej przedstawiciele towarzystw, w tym Sołdek, występowali jako eksperci organizacji pracodawców. Wczoraj kierownictwo resortu pracy stwierdziło, że przedstawiciel PTE powinien zarejestrować się jako lobbysta.
– Chcieliśmy mieć eksperta branżowego i wcześniej nikt tego nie kwestionował. Na tej samej zasadzie można zapytać, co na posiedzeniach komisji robi prezes ZUS czy Poczty Polskiej – powiedziała Magdalena Janczewska z KPP. Organizacja nie wyklucza, że poprosi premiera o odwołanie Jolanty Fedak.
[ramka][b]Dziś losowanie 74 tys. osób do OFE[/b]