Większość analityków spodziewała się znacznie mniejszego zysku kwartalnego i zakończenia całego roku na minusie.
– Dla mnie zysk netto IV kwartału nie jest zaskoczeniem. Spodziewałam się takiego poziomu. Ale konsensus faktycznie był niższy – powiedziała Iza Rokicka, analityk UniCredit CA IB Polska.W 2009 roku grupa Millennium zarobiła 1,5 mln zł, a w 2008 r. 413,4 mln zł. – Rok kończymy zyskiem – podkreślił Fernando Bicho, członek zarządu Banku Millennium. – Małym, ale zyskiem.
Podczas prezentacji dla dziennikarzy Bicho zaznaczył, że przychody operacyjne były w IV kwartale o 31,9 proc. wyższe niż w poprzednich trzech miesiącach. Jego zdaniem jest to znak, że bank się „odbudowuje”.– Zwraca uwagę dobry kwartalny wynik z działalności handlowej oraz spadek kosztów – skomentowała Iza Rokicka. – Obniżka kosztów osobowych to głównie rezultat rozwiązania rezerw na premie dla pracowników.Koszty operacyjne spadły z 1,19 mld zł na koniec 2008 r. do 1,02 mld na koniec ubiegłego roku. – Gdyby nie wzrost kosztów wynajmu nieruchomości, wyższa składka do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, to nasze koszty byłyby jeszcze niższe – tłumaczył Bicho.
W samym IV kwartale koszty spadły o 8 proc. Najwięcej, o 11 proc., w ciągu ostatnich trzech miesięcy zeszłego roku zmalały koszty osobowe.W zeszłym roku wszelkiego typu odpisy obniżyły wynik Millennium o 421 mln zł, w 2008 r. o 287,1 mln zł. W IV kwartale 2009 r. bank utworzył w rachunku wyników rezerwy na kwotę 91,3 mln zł. Z tego 69 proc. dotyczyło odpisów na kredyty detaliczne. W całym roku rezerwy na tzw. detal stanowiły jedną czwartą wszystkich odpisów.
Wczorajsza prezentacja dotyczyła wstępnych i niepełnych wyników. – Nie mam zastrzeżeń do formy prezentacji wstępnych wyników za IV kwartał i wydaje mi się, że rynek jest zadowolony, iż Millennium przedstawił je wcześniej – mówi Iza Rokicka. Pełny raport bank opublikuje 1 marca.Kurs akcji spółki wzrósł wczoraj o 0,3 proc., do 3,90 zł.