Co sprawiło, że wśród krajowych firm Groclin okazał się najlepszą giełdową inwestycją 2009 roku? Kolokwialnie rzecz ujmując - zwycięstwo nadziei nad obawami. To był chyba bowiem najtrudniejszy rok w historii wielkopolskiego producenta tapicerki samochodowej. Już wcześniej Inter Groclin Auto miał kłopoty z powodu umacniającego się złotego i spadku opłacalności eksportu, który jest dla firmy kluczowy. Kryzys sprawił wprawdzie, że nasza waluta osłabła, ale jednocześnie szczególnie mocno uderzył w branżę motoryzacyjną.
Załamał się popyt na auta, a więc i na wyroby polskiej spółki. Do wyobraźni przemawia fakt, że skonsolidowane przychody Groclinu po 9 miesiącach 2009 r. były o ponad połowę niższe niż w tym samym okresie 2008 roku. Na dodatek Groclinowi przyszło się zmierzyć z presją banków domagających się wcześniejszej spłaty większości zadłużenia, wynoszącego na koniec 2008 r.
110 mln zł. Prezes Zbigniew Drzymała nie ukrywa, że w I półroczu 2009 r. istniało realne ryzyko, że Groclin będzie musiał sprzedać kluczowe składniki majątku. - Banki starały się ograniczać ekspozycję kredytową za wszelką cenę. Rozmowy były trudne, bo banki nie wdawały się w merytoryczne dyskusje, stawiając nas przed faktem dokonanym - wspomina Drzymała. Ofensywa banków została odparta, niestety nie bez szkód. Kiedy jeden z nich zażądał od Groclinu wcześniejszej spłaty 22 mln zł kredytu inwestycyjnego zaciągniętego na zakup Altaksu, produkującego impregnaty do drewna, Groclin musiał sprzedać tę firmę. I zobowiązania spłacił. W sumie, jak szacuje Drzymała, w ostatnim roku spółka pod presją banków zmniejszyła zadłużenie o mniej wiźcej połowę.
Inwestorów cieszyło, że z każdym kolejnym miesiącem sytuacja spółki się poprawiała. Mimo dużo niższych przychodów Groclin zaczął przynosić zyski. Czy to koniec problemów? W ostatnim czasie firmie pomagało osłabienie złotego i ukraińskiej hrywny (część produkcji została przeniesiona na Ukrainę). A stymulowany rządowymi dopłatami w krajach unijnych popyt na auta wzrósł.
W obu tych sprawach spółka niewiele ma jednak do powiedzenia. Zasługą zarządu jest to, że jesienią udało się jej uciec spod bankowego topora i porozumieć w sprawie warunków spłaty zadłużenia. Spłatę 17 mln zł kredytów inwestycyjnych zaciągniętych w Pekao udało się zawiesić do końca listopada 2010 r., co było warunkiem prolongaty o rok, do 30 listopada 2010 r., spłaty ponad 44 mln zł kredytów obrotowych w BZ WBK.Prezes Drzymała zapowiada walkę o stopniowe odbudowanie pozycji na rynku i zwiększenie skali działalności. Sposobem na to ma być m.in. produkcja obić do aut popularnych, które dziś najlepiej się sprzedają. Groclin chce też podpisywać umowy z koncernami samochodowymi bez pośrednictwa podwyko-nawców wyższego szczebla.