Wydatki na powstanie megabazy, która zawierałaby nie tylko dane z PIU i UFG, ale także dawała dostęp do informacji zgromadzonych w systemie PESEL, Biurze Informacji Kredytowej, CEPiK i bazach policyjnych, mogą wynieść według naszego źródła nawet 200 mln zł. Dowiedzieliśmy się, że PIU chciałoby pokryć tylko 50 proc. kosztów. – UFG powinno mieć taki udział w kosztach, jaki ubezpieczenia komunikacyjne mają w całym rynku. W tym roku będą zapewne miały około 30 proc., bo spada wartość rynku życiowego – wskazuje Elżbieta Wanat-Połeć, szefowa tej instytucji.Różnica zdań powoduje, że projekt od kilku miesięcy stoi w miejscu. – Trzeba będzie uaktualnić ofertę badania przygotowaną na jesieni 2009 r. przez niezależną firmę doradczą – twierdzi Wanat-Połeć.

Opóźnienie według naszych informacji wiąże się także z tym, że Witold Walkowiak, który odpowiadał za ten projekt w PIU, został na początku roku jej wiceprezesem. Do tej pory Izba nie znalazła osoby, która mogłaby go na tym stanowisku zastąpić.

Według Wanat-Połeć nawet gdyby PIU i UFG zdecydowały o rozpoczęciu budowy megabazy, minie około dziesięciu lat, zanim będzie ona kompletna i gotowa do użytku.Co mówi w tej sprawie PIU? – Nie istnieje projekt utworzenia megabazy. Została wynajęta firma doradcza, ale nie rozpoczęła jeszcze prac – twierdzi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.