Znalazło ono również swoje miejsce w przepisach dotyczących roli komitetu audytu, mającej m.in. polegać na "monitorowaniu skuteczności systemów kontroli wewnętrznej, audytu wewnętrznego oraz zarządzania ryzykiem". Wyobraźmy sobie, że nowo upieczony członek komitetu audytu pragnie zapoznać się ze "swym" przedsiębiorstwem. Najbardziej naturalne i chyba najłatwiejsze będzie pogrążenie się w lekturze sprawozdania zarządu z działalności i rocznego sprawozdania finansowego. Jeśli chodzi o spółki giełdowe, oba te dokumenty są ogólnie dostępne w Internecie.
Większość spółek cytuje zwykle rodzaje ryzyka, które wynikają z szeroko pojętej działalności gospodarczej i są obecne w każdym przedsiębiorstwie. Do nich na pewno należy ryzyko związane z sytuacją makroekonomiczną kraju lub krajów, w których spółka prowadzi działalność: produkcję i/lub sprzedaż. Na przykład firma zajmująca się produkcją sprzętu AGD będzie wyczulona na zmiany koniunktury, które mogą wpłynąć negatywnie na sprzedaż: niski wzrost PKB, rosnąca stopa bezrobocia, wyższe koszty kredytu konsumpcyjnego, zahamowanie wzrostu liczby oddawanych do użytku mieszkań. Do powszechnie występujących będzie także należało ryzyko związane ze zmianą regulacji prawnych, np. przepisów dotyczących VAT, powodujące zakłócenia w sprzedaży, czy przepisy prawa pracy i ubezpieczeń społecznych prowadzące do podniesienia kosztów osobowych.
Jeszcze do niedawna - w ostatnich latach wysokiej koniunktury i przy masowym odpływie siły roboczej za granicę - we wszystkich prawie dziedzinach życia gospodarczego szeroko występowało ryzyko związane z utratą kluczowych pracowników. Znaczny popyt dotyczył np. specjalistów z dziedziny marketingu, finansów, rachunkowości. Większość przedsiębiorstw, szczególnie w aglomeracjach, doświadczyła okresowo dużej rotacji kadr i miała trudności z naborem nie tylko osób o wysokich, specjalistycznych kwalifikacjach, ale również podstawowego personelu. Na przełomie lat 2007 i 2008 masowo występującym, a jednocześnie dość nieoczekiwanym, ryzykiem okazały się znaczące zmiany kursów walutowych.
Czasami już taka pobieżna lektura może się okazać niezwykle intrygująca. Czytając sprawozdanie zarządu z działalności, dowiadujemy się np., że zarządzanie ryzykiem zmiany kursów walut w spółce polega na pokrywaniu znanych ryzyk przez nabywanie pochodnych instrumentów finansowych. Spółka korzysta z opcji kupna i sprzedaży walut oraz walutowych kontraktów terminowych, aby zminimalizować ryzyko związane ze zmianą kursów walut.
To oznacza że jeśli firma sprzedała na eksport towary o wartości np. 1 mln EUR, to - aby się zabezpieczyć przed zmiennością kursu walutowego - powinna jednocześnie sprzedać 1 mln EUR (za pomocą transakcji terminowej lub opcyjnej). W takiej konstrukcji każda strata walutowa na sprzedaży będzie wyrównywana zyskiem na towarzyszącej transakcji na instrumencie walutowym. Ale wgłębiając się w sprawozdanie finansowe, dochodzimy do informacji, że posiadane przez spółkę instrumenty walutowe nie zapewniły zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym, w wyniku czego poniosła ona 20 mln zł straty, praktycznie eliminując cały zysk.