Niewiele ponad 8,7 tys. zł – taki mógł być średni dochód inwestora giełdowego w 2009 r. Poziom ten wyznaczyliśmy na podstawie ankiet skierowanych do domów maklerskich. Brokerzy do końca lutego byli zobowiązani przygotować klientom roczne rozliczenie ich transakcji w formie formularza PIT-8C. To on stanowi dla giełdowych graczy podstawę do obliczenia podatku. Czas na rozliczenie giełdowej taksy mija z końcem kwietnia.
Taki poziom może zaskakiwać, szczególnie że w ubiegłym roku rynek odbił się od dna – WIG20 wzrósł o 33,5 proc., a wskaźnik szerokiego rynku WIG aż o 46,9 proc. Gdyby jednak oszacować zarobek fiskusa z giełdy na podstawie uzyskanej przez nas średniej, przyjmując, że w 2009 r. 254,5 tys. rachunków było aktywnych, resort finansów może liczyć na wpływy sięgające zaledwie 422 mln zł. Plan mówił tymczasem o 1,2 mld zł, a zatem o kwocie porównywalnej z podatkiem giełdowym uzyskanym przy rozliczeniu 2008 r.
W kilku ankietowanych przez nas domach maklerskich liczba inwestorów, którzy wykazali stratę, przekroczyła liczbę osób cieszących się zyskiem. Zdaniem analityków wynikać to może z mechanizmu przyjętego do wyznaczania wyniku z inwestycji. Pod uwagę brana jest nominalna różnica między ceną zakupu a sprzedaży akcji.
– Pamiętajmy, że spadki na GPW w 2008 r. były naprawdę duże i rok później, kiedy indeksy odrobiły część strat, inwestorzy mogli się zdecydować na wyjście z giełdy, nie zważając na ostateczny wynik – mówią nasi rozmówcy. – Dodatkowo straty wykazane w rozliczeniach za 2008 r. można było rozliczyć w kolejnych latach, przez co wpłynęły one na wynik inwestorów.
Zgodnie z zapisami ustawy inwestor może rozliczać stratę przez pięć kolejnych lat, odejmując ją od uzyskanych dochodów – pamiętając jednak, że wysokość odpisu w jednym roku nie może przekroczyć połowy kwoty straty. Statystyki Ministerstwa Finansów pokazują, że do tej pory z możliwości tej inwestorzy korzystali dość rzadko. Dla przykładu łączna kwota strat rozliczonych w ten sposób w deklaracjach za rok 2008 r. nieznacznie przekroczyła 100 mln zł.