W ubiegłym roku inwestorzy nie zarobili na giełdzie

Dane z domów maklerskich na potrzeby rozliczania podatków wskazują, że w 2009 r. dobra koniunktura giełdowa nie przełożyła się na faktyczne zyski inwestorów

Publikacja: 24.04.2010 10:22

Niewiele ponad 8,7 tys. zł – taki mógł być średni dochód inwestora giełdowego w 2009 r.

Niewiele ponad 8,7 tys. zł – taki mógł być średni dochód inwestora giełdowego w 2009 r.

Foto: PARKIET

Niewiele ponad 8,7 tys. zł – taki mógł być średni dochód inwestora giełdowego w 2009 r. Poziom ten wyznaczyliśmy na podstawie ankiet skierowanych do domów maklerskich. Brokerzy do końca lutego byli zobowiązani przygotować klientom roczne rozliczenie ich transakcji w formie formularza PIT-8C. To on stanowi dla giełdowych graczy podstawę do obliczenia podatku. Czas na rozliczenie giełdowej taksy mija z końcem kwietnia.

Taki poziom może zaskakiwać, szczególnie że w ubiegłym roku rynek odbił się od dna – WIG20 wzrósł o 33,5 proc., a wskaźnik szerokiego rynku WIG aż o 46,9 proc. Gdyby jednak oszacować zarobek fiskusa z giełdy na podstawie uzyskanej przez nas średniej, przyjmując, że w 2009 r. 254,5 tys. rachunków było aktywnych, resort finansów może liczyć na wpływy sięgające zaledwie 422 mln zł. Plan mówił tymczasem o 1,2 mld zł, a zatem o kwocie porównywalnej z podatkiem giełdowym uzyskanym przy rozliczeniu 2008 r.

W kilku ankietowanych przez nas domach maklerskich liczba inwestorów, którzy wykazali stratę, przekroczyła liczbę osób cieszących się zyskiem. Zdaniem analityków wynikać to może z mechanizmu przyjętego do wyznaczania wyniku z inwestycji. Pod uwagę brana jest nominalna różnica między ceną zakupu a sprzedaży akcji.

– Pamiętajmy, że spadki na GPW w 2008 r. były naprawdę duże i rok później, kiedy indeksy odrobiły część strat, inwestorzy mogli się zdecydować na wyjście z giełdy, nie zważając na ostateczny wynik – mówią nasi rozmówcy. – Dodatkowo straty wykazane w rozliczeniach za 2008 r. można było rozliczyć w kolejnych latach, przez co wpłynęły one na wynik inwestorów.

Zgodnie z zapisami ustawy inwestor może rozliczać stratę przez pięć kolejnych lat, odejmując ją od uzyskanych dochodów – pamiętając jednak, że wysokość odpisu w jednym roku nie może przekroczyć połowy kwoty straty. Statystyki Ministerstwa Finansów pokazują, że do tej pory z możliwości tej inwestorzy korzystali dość rzadko. Dla przykładu łączna kwota strat rozliczonych w ten sposób w deklaracjach za rok 2008 r. nieznacznie przekroczyła 100 mln zł.

O tym, ile fiskus rzeczywiście zarobił na inwestorach giełdowych, przekonamy się w sierpniu, kiedy będzie opublikowane sprawozdanie z rozliczenia PIT za 2009 r. Warto jednak pamiętać, że przed rokiem dane zebrane od brokerów wskazywały, iż łączny dochód inwestorów do opodatkowania sięgnie 500 mln zł. Tymczasem rzeczywiste wpływy były ponaddwukrotnie wyższe i sięgnęły ponad 1,2 mld zł. PIT-38 złożyło do urzędów skarbowych 243,4 tys. osób, wobec 166 tys. aktywnie grających na giełdzie.

Specjaliści przypominają, że taksa pobierana od klientów domów maklerskich to tylko część tego, co wpływa do budżetu państwa. Do tego dochodzą zyski korzystających z usług firm asset management i TFI.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy