OFE znów były lepsze niż ZUS

Tempo waloryzacji składek emerytalnych w ZUS po dwóch latach przerwy znów okazało się słabsze od średnich zysków funduszy emerytalnych

Publikacja: 05.06.2010 10:41

OFE znów były lepsze niż ZUS

Foto: PARKIET

Waloryzacja składek, które trafią do ZUS na nasze konta emerytalne, oraz kapitału początkowego dla osób, które pracowały przed 1999 r., wyniosła w ubiegłym roku 7,22 proc. Wcześniej spodziewano się, że może być nieco wyższa. Dodatkowe pieniądze będą zapisywane na kontach od tego miesiąca.

[srodtytul]Giełda reaguje szybciej[/srodtytul]

Na razie są to księgowe podwyżki, bo w rzeczywistości ze składek emerytalnych wpłacanych do ZUS wypłacane są świadczenia obecnym emerytom. Jednak to właśnie z waloryzacją porównywane są wyniki otwartych funduszy emerytalnych. Te w ubiegłym roku zarobiły dla klientów przeciętnie 13,7 proc. Nasze konto w II filarze – OFE – pracowało zatem lepiej niż w I filarze, czyli ZUS.

– To potwierdza zasadę, że na ożywienie gospodarcze giełda reaguje szybciej, i to ma odzwierciedlenie w stopach zwrotu OFE, niż waloryzacja oparta na wzroście funduszu płac – mówi Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU.

Rok wcześniej było na od- wrót. Waloryzacja składek w I filarze wyniosła 16,3 proc., a fundusze emerytalne straciły na inwestycjach przeciętnie ponad 14 proc. Podobnie było rok wcześniej – gdy zakończyła się poprzednia hossa. Jednak między 2002 a 2006 r. lepsze były fundusze. W efekcie średnioroczna stopa zwrotu w latach 2000 – 2009 w funduszach emerytalnych wyniosła 9,07 proc. W ZUS było to prawie 7,5 proc.Średnia wartość jednostek OFE nadal nie wróciła do poziomu ze szczytu hossy zakończonej niespełna trzy lata temu.

[srodtytul]Argument przeciwko cięciu[/srodtytul]

– Tempo waloryzacji składek zależy od tego, jak rosną wynagrodzenia i jaka jest liczba ubezpieczonych. Nie jest więc skorelowane ze stopą zwrotu funduszy emerytalnych. Oba filary uzupełniają się nawzajem – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH, była wiceminister pracy i polityki społecznej. – Przy takim podziale oszczędności emerytalne są bardziej bezpieczne – dodaje. Jej zdaniem to argument za tym, by nie zmieniać wysokości składki odprowadzanej do OFE.

Obecnie 12,22 proc. wynagrodzenia brutto 14,6 mln Polaków trafia na konto emerytalne w ZUS. Reszta składki emerytalnej, czyli 7,3 proc. płacy brutto, idzie na rachunek w otwartych funduszach emerytalnych. Minister pracy Jolanta Fedak i minister finansów Jacek Rostowski chcieliby, aby składka, która trafia do OFE, była mniejsza i wynosiła 3 proc. wynagrodzenia. Tym samym więcej pieniędzy byłoby zapisywanych na wirtualnym koncie w ZUS.

Powód jest taki, że w ujęciu księgowym przekazywanie składki do OFE zwiększa poziom długu publicznego, wskutek konieczności sfinansowania refundacji ZUS składek przekazywanych do OFE. To powoduje, że Polska gorzej wypada w statystykach unijnych. W ujęciu księgowym nie są jednak uwzględnianie zobowiązania państwa wobec przyszłych emerytów, które dzięki funkcjonowaniu funduszy emerytalnych się zmniejszają.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy