Potrzebny nam benchmark zewnętrzny

- Atrakcyjna była cena sprzedaży PZU. Z pewnością nie będzie już w najbliższym czasie możliwości takich zakupów, w tej skali, jak w ostatnich miesiącach - mówi Robert Woźny, członek zarządu, dyrektor departamentu zarządzania aktywami Aegon PTE

Publikacja: 19.07.2010 01:30

Robert Woźny, członek zarządu, dyrektor departamentu zarządzania aktywami Aegon PTE

Robert Woźny, członek zarządu, dyrektor departamentu zarządzania aktywami Aegon PTE

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]Na giełdzie mieliśmy jeszcze niedawno do czynienia z serią spadków. To była tylko korekta w trendzie wzrostowym?[/b]

Pojawiły się wątpliwości co do tempa ożywienia gospodarczego i jego trwałości w Europie i Stanach Zjednoczonych. Mieliśmy na rynku do czynienia z drastycznym wzrostem premii za ryzyko. To spowodowało zmianę wyceny instrumentów finansowych i spadki ich notowań. Pytanie, czy wzrost gospodarczy, który był stymulowany działaniami rządów, będzie w stanie się utrzymać. Czy też zwolni, ale zostanie zachowany, a może czeka nas podwójne dno kryzysu. To są zagrożenia, które wpływają na rynek.

Możemy mieć do czynienia z okresowym spadkiem tempa ożywienia gospodarczego. Być może to nic specjalnie niepokojącego, ale stanowi pewien sygnał ostrzegawczy i nie pomaga rynkom. Jednak niepokojące byłoby też to, gdyby tej skali programy pomocowe działały tylko wtedy, kiedy byłyby implementowane, a w dłuższym okresie ich efekty wygasałyby.

[b]Co oznacza scenariusz podwójnego dna kryzysu dla giełd?[/b]

Zejście do poziomów ubiegłorocznych dołków, a może nawet niżej. Wcale jednak nie twierdzę, że to najbardziej prawdopodobny scenariusz.

[b]Gdzie należy upatrywać dziś największego zagrożenia?[/b]

W Europie z problemem deficytów i zadłużenia niektórych krajów. Wpływa to na działania rządów i jeśli będzie owocowało oszczędnościami, które doprowadzą do istotnego spowolnienia tempa ożywienia, to negatywnie odbije się to na rynkach. Kolejnym zagrożeniem jest spowolnienie w USA. Jeśli wystąpi razem ze spowolnieniem w Europie, to z pewnością nie pomoże giełdom. Następnym zagrożeniem dla koniunktury na rynkach jest chłodzenie sektora nieruchomości w Chinach.

[b]Takiej podaży akcji ze strony Skarbu Państwa jak w ostatnich miesiącach jeszcze nie było. Czy to była rzeczywiście okazja dla takich inwestorów, jakimi są OFE? [/b]

Prywatyzacja na taką skalę w tak krótkim czasie była czymś wyjątkowym. Pojawiła się możliwość zakupu spółek, których wcześniej na rynku nie było. W mojej ocenie fundusze nie nabywały ich pod presją, a inwestycje traktowały jako możliwość rozbudowy portfela o ciekawe pozycje. W kategoriach atrakcyjności ceny należałoby rozmawiać o każdej transakcji osobno.

[b]Która była najbardziej atrakcyjna? Cena akcji Tauronu?[/b]

Zdania są podzielone. Tauron wchodził na giełdę ostatni i nastroje na rynku były już zupełnie inne. Wydaje się, że cena jego akcji była stosunkowo niska. To jest też spółka, która stoi przed wyzwaniami inwestycyjnymi.

[b]Jak chyba każda spółka energetyczna w Polsce. [/b]

Tak, ale w wypadku Tauronu są one proporcjonalnie większe.

[b]Czyli co było prawdziwą okazją?[/b]

Atrakcyjna była cena sprzedaży PZU. Z pewnością nie będzie już w najbliższym czasie możliwości takich zakupów, w tej skali, jak w ostatnich miesiącach.

[b]Co w takim razie będziecie robić przez kolejne miesiące? Można się spodziewać, że OFE będą bardziej aktywne na rynku wtórnym czy że raczej skupią się na innych papierach, np. skarbowych?[/b]

To zależy od rozwoju sytuacji. W czasie dużych prywatyzacji robimy jedną transakcję i kupujemy pokaźny pakiet akcji. Jeśli musimy przebudowywać portfel czy kupować papiery na rynku, to wbrew pozorom oznacza to więcej zachodu. Nie spodziewałbym się, że zakupy funduszy na taką skalę jak w I półroczu będą możliwe w drugiej połowie roku. OFE mogą, ale nie muszą być bardziej aktywne na rynku wtórnym. [b]Dziś macie w portfelu głównie banki i spółki energetyczne…[/b]

…jest jeszcze branża paliwowa, budowlanka i inne branże, ale w porównaniu np. z bankami ich reprezentacja jest jednak mniejsza. Tak wygląda polska giełda. Trudno wymyślić coś innego.

[b]Nie odnosicie inwestycji do zewnętrznego benchmarku, być może więc łatwiej znaleźć ciekawe okazje z innych branż?[/b]

Łatwiej? A dlaczego?

[b]Skład benchmarku zewnętrznego jest znany i można ustawić portfel pod niego. Dziś benchmarkiem dla OFE jest średni wynik dla wszystkich funduszy. Nie znacie portfela konkurentów, możecie zatem szukać takich papierów, jakie mogą dać wyższy zysk.[/b]

Równie dobrze możemy to robić przy benchmarku zewnętrznym. A do tego świadomie możemy się do niego pozycjonować. Teraz nie mamy takiej możliwości.

[b]Czyli jest pan zwolennikiem zewnętrznego punktu odniesienia dla inwestycji OFE? Zdania na ten temat są w waszej branży podzielone.[/b]

Nie możemy wymyślić własnego benchmarku, jak fundusze inwestycyjne. To, jak lokowane są środki funduszy emerytalnych, jest w pewnym sensie narzucone z zewnątrz – przez ustawodawcę i cały system limitów i ograniczeń. Prościej byłoby stworzyć benchmark zewnętrzny. Wówczas mamy jasno określoną modelową strukturę portfeli funduszy z określonym odchyleniem czy maksymalnym zaangażowaniem w poszczególne kategorie lokat.

[b]Najczęściej można usłyszeć opinie, że benchmark zewnętrzny powinien być zbudowany w 30 proc. z indeksu akcji, a w 70 proc. z indeksu obligacji.[/b] Taki, o którym pani mówi, wyraźnie odzwierciedlałby bieżącą sytuację portfeli i funduszy. Może być łatwo zastosowany, by porównywać i mierzyć efektywność funduszy dzisiaj. Ja mówię o benchmarku, który przede wszystkim może kreować strukturę portfela.

[b]Czyli?[/b]

Mógłby w przyszłości być zdecydowanie bardziej zróżnicowany, ale to zależy od struktury rynku i jego rozwoju. Mógłby zawierać elementy ekspozycji na rynek nieruchomości czy rynki zagraniczne. To byłby portfel modelowy.

[b]Musiałby zawierać wszystkie klasy aktywów? [/b]

Przynajmniej większość. Problemem jest stan rozwoju rynku. Jeśli oferuje wystarczające zróżnicowanie i płynność, to mógłby znaleźć swoje odzwierciedlenie w benchmarku. Lepiej chyba jednak pracować nad takim benchmarkiem niż kolejnymi limitami inwestycyjnymi i spierać się, czy powinny wynieść 5 proc. w tę czy w inną stronę.

[b]Urząd nadzoru przeprowadził ankietę, z której wynika, że limit na inwestycje zagraniczne nie jest głównym ograniczeniem powstrzymującym OFE przed zakupami w innych krajach. Może wyższy limit wcale nie jest potrzebny?[/b]

Wynika to z tego, że przeszkód do inwestowania za granicą jest znaczenie więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Choćby kwestia zabezpieczania pozycji. Należy także wprowadzić wielofunduszowość, a wówczas portfel nie byłby taki sam dla każdego klienta w każdym wieku. Nie ma jednego idealnego składu portfela. Choćby czasowa perspektywa inwestycji jest istotnym czynnikiem wpływającym na jego pożądany kształt.

[b]Tracą na tym klienci?[/b]

Trudno powiedzieć, by dzisiaj tracili. W przyszłości zawirowania na rynkach finansowych czy też krótkoterminowe zmiany nie powinny w takim samym stopniu dotyczyć osób, które za dwa czy trzy lata będą przechodzić na emeryturę, i tych, które stoją u progu kariery zawodowej i rozpoczęły odprowadzanie składek.

[b]Dodatnia stopa zwrotu w tym roku stoi pod znakiem zapytania? [/b]

Może się okazać, że czeka nas jeszcze okres spadków, wówczas stopa zwrotu w całym 2010 roku może okazać się niższa niż po I półroczu. Jednak jeśli ochłodzenie koniunktury będzie chwilowe i rynki będą w stanie powrócić do tendencji wzrostowej, to może być bardzo dobry czas, żeby poprawić wynik za cały rok.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy