Agencja zwróciła także uwagę na stabilność instytucjonalną.Głównym powodem do niepokoju zdaniem S&P jest wysoki dług publiczny i wciąż duża rola sektora publicznego w gospodarce.
Analitycy agencji podkreślili, że choć wybór na stanowisko prezydenta osoby związanej z rządzącą partią eliminuje ryzyko wetowania reform istotnych dla naprawy finansów publicznych, to nie należy spodziewać się większych oszczędności przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. „W efekcie spodziewamy się, że dług publiczny osiągnie pułap 55 proc. PKB w 2010 r. i zwiększać się będzie dalej do granicy 60 proc.” – podała S&P.
– Strukturalne reformy mogą poprawić ocenę wiarygodności Polski. Ale rating może być obniżony, jeżeli stan finansów publicznych nie zostanie ustabilizowany, z nadzieją na poprawę od 2012 r. – mówi Trevor Cullinan, analityk agencji. Niedawno podobną opinię o Polsce opublikował Fitch.