Giełda i rynek długu odczują zmianę limitu

W piątek nowa wersja założeń do nowelizacji ustawy o funduszach emerytalnych pojawiła się na stronie internetowej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej

Publikacja: 24.07.2010 04:11

Pomysły ministerialne oprócz obniżenia składki do OFE zakładają też wprowadzenie nowego limitu na in

Pomysły ministerialne oprócz obniżenia składki do OFE zakładają też wprowadzenie nowego limitu na inwestycje w papiery udziałowe

Foto: PARKIET, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Potwierdziły się tym samym nasze informacje co do nowego limitu inwestycji w papiery udziałowe, który ma wzrosnąć do 90 z 40 proc. (co jest konsekwencją obniżenia składki wpłacanej przez Polaków do OFE do 3 z 7,3 proc. wynagrodzenia), zakazu akwizycji oraz dobrowolności uczestnictwa w II filarze.

Minister Jolanta Fedak zapewnia, że zmiana limitu inwestycji w akcje (i prawa do nich) to odpowiedź na sugestie Aleksandra Grada, ministra skarbu. Ten zaś wskazywał, że niższa składka do OFE będzie miała wpływ na proces prywatyzacji oraz warszawską giełdę i jej plany. Stanowisko resortu pracy jest jednak takie, jak można przeczytać w założeniach, wg których celem systemu emerytalnego nie jest rozwój rynku kapitałowego i jego infrastruktury.

– Z dnia na dzień nie można zmienić alokacji aktywów (obecnie w akcjach OFE mają średnio ok. 32,1 proc. – red). A brakuje ścieżki dochodzenia do nowego limitu. To jest nieprzygotowany projekt – mówi jeden z przedstawicieli OFE.

Michał Szymański, związany wcześniej z branżą emerytalną, uważa, że nowy limit spowoduje, iż udział akcji zacząłby stopniowo rosnąć, a OFE zaczęłyby ograniczać swój udział na rynku obligacji skarbowych. – Konstrukcja benchmarku wewnętrznego, który obowiązuje OFE (średnia stopa zwrotu branży – red.), powoduje, że fundusze mają tendencję do zbliżania się do górnego limitu inwestycji w akcje w dłuższym terminie – mówi Szymański.

Według stanu na koniec czerwca wartość obligacji skarbowych w portfelach funduszy wyniosła prawie 110 mld zł. Z kolei akcji prawie 63 mld zł. Kolejne ponad 20 mld zł stanowiły inne instrumenty: depozyty czy papiery dłużne nieskarbowe. Zarządzający zastanawiają się także nad tym, kto byłby w stanie kupić tyle obligacji skarbowych od OFE, i jest pewne, że zatrzęsłoby to rynkiem papierów skarbowych. Podobnie jak nowe zakupy akcji na giełdzie.

Zarządzający podkreślają, że wyższy limit oznacza dużą reorganizację w ich portfelach. Inwestycje funduszy będą obarczone wyższym ryzykiem, a istniejące gwarancje w systemie nie są do tego dopasowane. Chodzi przede wszystkim o mechanizm minimalnej wymaganej stopy zwrotu.

Zwiększenie limitu inwestycji w akcje 90 proc. negatywnie ocenia także prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – 40-proc. limit istnieje po to, by fundusze nie ryzykowały za bardzo. Można go zwiększyć do 50 czy 60 proc., ale nie do 90 proc., bo oznacza znaczne zwiększenie ryzyka. Nie można jednego błędnego rozwiązania, jakim jest obniżenie składki do OFE, naprawiać innym błędem. Trzeba zliberalizować ograniczenia inwestycyjne, ale nie w taki sposób – mówi.

Większość przedstawicieli OFE oraz specjalistów nie wierzy, by propozycje MPiPS weszły w życie. Zwłaszcza że wiele instytucji je krytykowało, także minister Michał Boni.

[ramka][b]Grzegorz Chłopek - wiceprezes PTE ING[/b]

90-proc. limit inwestycji w papiery udziałowe jest naturalną konsekwencją przejścia funduszy emerytalnych ze stabilnego wzrostu na akcyjne. Pod względem zaangażowania OFE w akcje limit właściwie zostaje utrzymany przy niższej składce. Problem w tym, że OFE nie będą w stanie nagle zmienić polityki inwestycyjnej dla całego portfela. Założenia nie mówią, w jaki sposób miałyby dochodzić do tego limitu. A to oznacza rewolucję. Inwestycje funduszy będą obarczone wyższym ryzykiem, a istniejące gwarancje w systemie nie są do tego dopasowane. Chodzi o mechanizm minimalnej wymaganej stopy zwrotu. Trudno sobie wyobrazić, że 1 stycznia 2011 r. przestajemy inwestować w obligacje skarbowe, bo dojdzie do deprecjacji złotego i spadku cen obligacji. Nie wspominając o możliwej bańce spekulacyjnej na giełdzie, gdyby pieniądze dziś ulokowane w obligacjach zostałyby zainwestowane w akcje. To zwiększyłoby kapitalizację spółek o jedną czwartą! Poza tym pozostaje kwestia obligacji nieskarbowych. Obecnie ten rynek zaczął się rozwijać. Jeszcze w tym roku mogą się pojawić ciekawe oferty na ok. 10 mld zł. Czy mamy zrezygnować z wyższego dochodu niż przy w obligacjach skarbowych?[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy