Jacek Balcer, rzecznik PLL LOT, powiedział nam, że Mikosz będzie nieuchwytny co najmniej do czwartku.

Najważniejszym powodem rezygnacji są zapowiadane już od pewnego czasu zmiany w zarządzie. Wczoraj rada nadzorcza spółki odwołała wiceprezesa ds. finansowych Andrzeja Oślizłę. Była to reakcja na pojawiające się od kilku miesięcy uwagi najwyższych urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa, że restrukturyzacja LOT przebiega zbyt wolno. Jednocześnie rada nadzorcza oddelegowała do zarządu Zbigniewa Mazura, który wcześniej był prezesem LOT Services.

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, nadzorujący LOT, jest zaskoczony informacją o planowanej dymisji Mikosza. – Nie widzę ku temu powodów, chyba że prezes uznał, iż jego misja się wyczerpała. Zakładam jednak, że nie odejdzie. Rozmawiałem z nim w poniedziałek, umówiliśmy się na kolejne spotkanie dziś i liczę, że zachowa zdrowy rozsądek – mówi. – Poczekajmy na decyzję rady. Sądząc po sytuacji w LOT, warto się zastanowić nad efektami pracy zarządu. Dotychczasowa restrukturyzacja nie daje zbytnich powodów do zadowolenia MSP jako jednemu z akcjonariuszy. Istnieją też wątpliwości dotyczące raportu audytorów – dodaje.