Koniec ery funduszy mieszanych

Słabe wyniki inwestycyjne oraz wysokie opłaty sprawiają, że Polacy coraz częściej rezygnują z funduszy zrównoważonych i stabilnego wzrostu na rzecz funduszy akcji i obligacji

Publikacja: 09.12.2010 13:21

Koniec ery funduszy mieszanych

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Fundusze mieszane odchodzą do lamusa. Ich aktywa topnieją. Klienci chętniej sprzedają niż kupują tego rodzaju jednostki. Wolą tworzyć własne portfele mieszane: z funduszy akcji i dłużnych lub pieniężnych. Powód? Słabe wyniki oraz wyższe opłaty w przypadku wielu funduszy zrównoważonych i stabilnego wzrostu.

[srodtytul]O połowę mniejszy udział niż cztery lata temu[/srodtytul]

Na koniec października w funduszach zrównoważonych oraz stabilnego wzrostu inwestujących głównie na polskim rynku (tzw. krajowych) zgromadzonych było 26 mld zł (fundusze zrównoważone i stabilnego wzrostu lokujące głównie za granicą mają znacznie mniejsze znaczenie, zgromadzonych jest w nich mniej niż 1 mld zł) – podają Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz firma Analizy Online. To stanowiło 23 proc. aktywów wszystkich funduszy. Trzy lata wcześniej klienci trzymali tego rodzaju jednostki o wartości 60 mld zł, co dawało 42-proc. udział w rynku. Na koniec października 2006 r. przekraczał on nawet 45 proc.

[b][link=http://www.parkiet.com/temat/924188.html]Fundusze inwestycyjne[/link] na parkiet.com[/b]

Malejący udział wynika ze spadku wartości jednostek (trzyletnia średnia stopa zwrotu z funduszy mieszanych wciąż jest ujemna), a przede wszystkim ucieczka klientów. W ostatnich trzech latach wycofali z nich o prawie 25 mld zł więcej, niż do nich wpłacili. W tym czasie cała branża odnotowała ujemne saldo wpłat i wypłat na poziomie 18 mld zł.

W samym styczniu 2008 r., gdy giełda doświadczyła krachu, a z funduszy inwestycyjnych klienci wycofali o ponad 11 mld zł więcej, niż do nich wpłacili, fundusze mieszane były odpowiedzialne za prawie 8 mld zł z tego ubytku. Jeżeli spojrzeć tylko na ten rok (do października włącznie), branża zyskuje kapitał – prawie 10 mld zł netto. Fundusze mieszane straciły w tym czasie niemal miliard złotych netto.

Równocześnie widać, że jeżeli klienci już decydują się dzisiaj trzymać pieniądze w funduszach mieszanych, chętniej decydują się na podmioty stabilnego wzrostu niż zrównoważone – czyli wybierają te realizujące bezpieczniejszą politykę inwestycyjną. Na koniec października tego roku w funduszach zrównoważonych zgromadzonych było 12,7 mld zł. W krajowych funduszach stabilnego wzrostu – 13,3 mld zł. Odwrotne proporcje występowały wcześniej. Na przykład trzy lata temu aktywa funduszy zrównoważonych były warte 33,2 mld zł, a stabilnego wzrostu – 26,5 mld zł.

W pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku saldo wpłat i wypłat w funduszach krajowych stabilnego wzrostu sięgnęło 150 mln zł na plusie – wynika z danych Analiz Online. W tym czasie z funduszy zrównoważonych krajowych odpłynęło netto ponad 900 mln zł. – Nasz fundusz stabilnego wzrostu jest jednym z najlepiej sprzedających się ostatnio – mówił niedawno na przykład Piotr Kukowski, prezes Idea TFI.

Fundusze zrównoważone inwestują zazwyczaj od około 30 proc. do około 70 proc. w akcje. W przypadku funduszy stabilnego wzrostu jest to najczęściej od 10 do 30 proc. Reszta aktywów inwestowana jest zwykle w instrumenty dłużne. Jak wynika z danych zebranych przez Analizy Online ze sprawozdań finansowych funduszy z końca czerwca tego roku, we wszystkich krajowych funduszach zrównoważonych akcje polskie stanowiły 44 proc., 9 proc. stanowiły akcje zagraniczne. W podmiotach stabilnego wzrostu było to odpowiednio 21 oraz 4 proc.

[srodtytul]Wysokie opłaty i niskie stopy zwrotu[/srodtytul]

Dlaczego klienci odchodzą od produktów mieszanych? – Nigdy nie byliśmy zwolennikami funduszy zrównoważonych i stabilnego wzrostu, bo z reguły okazywały się droższe i przynosiły gorsze wyniki niż samodzielnie stworzony produkt – zwraca uwagę Tomasz Publicewicz z Analiz Online. Rzeczywiście średnia w tym roku stopa zwrotu z funduszy akcji krajowych to około 14,5 proc. (według wycen na koniec listopada). Fundusze dłużne dały zarobić 5,4 proc. Średnia stopa z portfela, w którym po połowie stanowią jednostki akcyjne i obligacyjne, wynosi około 10 proc. W tym czasie fundusze zrównoważone krajowe zyskały średnio 8,3 proc. Fundusze stabilnego wzrostu od stycznia do listopada zyskały 7,3 proc.

Portfel złożony w 70 proc. z funduszu obligacji i w 30 proc. z funduszu akcji przyniósłby zarobek rzędu 8,1 proc. Jeżeli spojrzeć na opłaty, własna kombinacja akcji i obligacji też bardziej się opłaca. Średnio w funduszach zrównoważonych krajowych roczna opłata za zarządzanie wynosi 3,9 proc. średniorocznej wartości aktywów (opłata za zarządzanie jest już ujęta w prezentowanych przez TFI stopach zwrotu).

W funduszach krajowych akcji jest to 3,6 proc., a dłużnych – 1,4 proc., co średnio daje 2,5 proc. Jeśli portfel złożyć w większości z funduszy obligacji, na wzór podmiotu stabilnego wzrostu, opłata będzie jeszcze niższa. W funduszach stabilnego wzrostu średnia roczna opłata za zarządzanie to 2,5 proc. Podobnie niższa wyjdzie opłata manipulacyjna przy zakupie funduszu akcji i obligacji (opłata manipulacyjna nie jest ujmowana w stopie zwrotu).

[srodtytul]Korzyść też dla towarzystwa[/srodtytul]

Co więcej, same TFI zachęcają, by zamiast funduszy mieszanych kupować w odpowiednich proporcjach podmioty akcji i obligacji czy pieniężne. Przedstawiciele towarzystw wskazują na przykład, że w razie giełdowych spadków klient będzie mógł wycofać pieniądze z funduszu akcji, a część ulokowana w bezpiecznym będzie dalej pomnażana. Albo odwrotnie. – W sytuacji gdy klient musi wycofać się z części inwestycji, może to zrobić na przykład w ramach funduszu osiągającego zyski. Pozostałe pieniądze zostają w drugim funduszu i mogą czekać na odrobienie strat – radzi Marcin Bednarek, członek zarządu BPH TFI.

Towarzystwa też mogą w tym mieć swój interes. – Rekomendacja tworzenia własnych portfeli mieszanych rzeczywiście może być powodowana troską o dobro klienta. Z drugiej strony samodzielnie zbudowany portfel pozwala w trudniejszych czasach zatrzymać choćby część aktywów ulokowaną w funduszu dłużnym czy pieniężnym. A to już czysta korzyść TFI.

Trudno sobie wyobrazić, by w bessie inwestorzy wycofali jedynie połowę aktywów z funduszy mieszanych – zauważa Tomasz Publicewicz.Stworzenie własnego portfela mieszanego nie jest jednak pozbawione wad. Inaczej niż w funduszu zrównoważonym czy stabilnego wzrostu nikt za nas nie dostosowuje poziomu alokacji w akcjach (w ramach dozwolonych widełek dla poszczególnych funduszy) w zależności od warunków rynkowych. – Zaangażowanie klientów w samodzielną dywersyfikację środków między różne fundusze rośnie wraz ze zdobywaniem przez nich doświadczenia w inwestowaniu – oceniał niedawno w rozmowie z „Parkietem” Adam Johaniuk, dyrektor departamentu sprzedaży w PKO TFI.

Najczęściej chodzi o osoby, które do funduszy wpłacają najwięcej. – W sieciach dystrybucyjnych opartych na doradcach finansowych blisko współpracujących z klientami taki dobór portfela subfunduszy już występuje – mówił Robert Borecki, prezes Millennium TFI. Fundusze mieszane to fenomen polskiego rynku TFI. W Stanach Zjednoczonych i generalnie na świecie fundusze mieszane są rzadkością.

Na przykład w funduszu parasolowym ING TFI wśród siedemnastu subfunduszy z Luksemburga tylko jeden jest mieszany. Jak deklarują przedstawiciele towarzystwa, jest to zgodne ze standardami oferty grupy ING na świecie. Ale nie tylko przedstawiciele międzynarodowych firm odwołują się do zagranicznych przykładów. Tomasz Bracki, dyrektor biura sprzedaży w PZU TFI, przyznaje, że to towarzystwo propaguje ideę inwestowania w fundusze typowo akcyjne i dłużne.

Zaznacza, że sprzedawcy mówią klientom o zaletach takiej strategii inwestycyjnej. – W krajach zachodnich fundusze mieszane stanowią niewielki procent oszczędności. W takiego rodzaju fundusze są inwestowane głównie oszczędności emerytalne – zauważa. Dodaje, że klienci w naszym kraju w coraz większym stopniu będą się skłaniać ku wyrazistym funduszom, zmniejszając zaangażowanie w funduszach mieszanych.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy