– Spodziewamy się, że WIG pójdzie w górę o 10–15 proc. – mówi Ryszard Trepczyński, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management. Zakłada, że polskie akcje zachowają się „dobrze na tle innych rynków”.

Lepiej, zdaniem specjalistów, stawiać na razie na blue chips. – Fundamentalnie, bardziej atrakcyjne są małe firmy, które są po prostu tańsze – zaznacza Trepczyński. – Jednak główną siłą kupującą, przynajmniej w większej części przyszłego roku, będą inwestorzy zagraniczni. A oni skupiają się na dużych spółkach – tłumaczy. Dodaje, że portfele funduszy Pioneera już jakiś czas temu zaczęły być wypełniane także „misiami”. – Ze względu na skalę aktywów, jakimi operujemy, musimy działać z dużym wyprzedzeniem. Na przykład na ?scenariusz na 2011 r. przygotowywaliśmy portfele od 2009?r. – mówi Trepczyński.

W Pioneerze zgromadzonych jest teraz około 17 mld zł. Tegoroczne saldo wpłat i wypłat to ponad 1,5 mld zł, głównie w funduszach obligacji i pieniężnych.

W samym grudniu przeważają jednak póki co umorzenia. – Po niepokojących informacjach z Irlandii jednostka Pioneer Lokacyjny traciła na skutek spadku wartości obligacji z portfela. Klienci zareagowali natychmiast. Dzienny odpływ netto z tego funduszu sięgał 5–7 mln zł. Teraz jest nieco mniejszy – wskazuje Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI. Jego zdaniem wciąż widać niski poziom wiedzy finansowej klientów, którzy „uciekają w dołku”.