Trwa niepewność wokół przyszłości otwartych funduszy emerytalnych. Rząd ma przedstawić wnioski z prowadzonej analizy do końca czerwca. Tymczasem krajowe indeksy rażą słabością na tle zagranicy, a kolejne biura maklerskie zamykają działalność w Polsce. Na rynku pojawiają się kolejne raporty analityczne, które próbują przewidzieć ruchy rządu w sprawie OFE. Najnowszy należy do analityków Ipopemy Securities.
- Najbardziej realistyczny scenariusz przyszłych zmian legislacyjnych to transfer części aktywów z OFE do ZUS. Operacja ta będzie dokonywana na 10 lat przed przejściem na emeryturę – wynika z raportu Ipopemy. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, to z OFE może odpłynąć jednorazowo aż 47 mld zł (17 proc. obecnych aktywów funduszy emerytalnych).
Analitycy się spodziewają przy tym, że przelanie środków do ZUS zostanie dokonane z portfeli obligacji, co z kolei nie pozostanie bez wpływu na alokację kapitału. Transfer 47 mld zł spowodowałby bowiem procentowy wzrost zaangażowania funduszy emerytalnych w akcje. Osiągnąłby on wówczas 46,6 proc. wobec dopuszczalnego ustawowo poziomu 47,5 proc. Co więcej, zgodnie z ich szacunkami, jeśli propozycje rządu zostałyby przyjęte, należałoby się liczyć z odpływem kapitału oddanego do dyspozycji OFE także w kolejnych latach. Środki prawie 300 tys. klientów byłyby każdego roku przelewane na konta ZUS. To z kolei spowodowałoby redukcję aktywów OFE o 6 mld zł rocznie (dla porównania w 2012 r. do otwartych funduszy trafiło 10 mld zł). Analitycy biorą pod uwagę także inne warianty przyszłych zmian legislacyjnych – m.in. zawieszenie lub kolejne ścięcie składek na OFE, redukcję pobieranych przez nie opłat czy modyfikacje w zakresie limitów inwestycyjnych.
Mimo toczących się burzliwych dyskusji OFE robią swoje. Pod koniec marca zwiększyły zaangażowanie w akcje (pomimo spadków indeksów mają papiery za 103 mld zł). Sięgnęło ono 38,3 proc., o 4,3 pkt proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W styczniu i w lutym OFE posiadały w portfelach 37,4 i 37,7 proc. akcji. Potencjalnie mogą jeszcze kupić papiery za 24,6 mld zł (tyle brakuje do dopuszczalnego limitu).