Indeks szerszego rynku Topix stracił w stosunku do ostatniego dnia maja 3,4 proc., przy czym spadki odnotowały wszystkie 33 indeksy branżowe. Od szczytu z 22 maja Nikkei 225 stracił 15 proc., a Topix 14 proc. Topix w tym roku pięć razy tracił więcej niż 3 proc., przy czym cztery razy na ostatnich ośmiu sesjach. Osiem z 33 indeksów branżowych od ostatniego szczytu zniżkowało o ponad 20 proc.
W poniedziałek 8,4 proc. straciły akcje największego w Japonii domu maklerskiego Nomura. Papiery drugiego w tej branży Daiwa staniały o 11 proc. Uczestnicy rynku uznali, że przy takim odwróceniu trendu znacząco spadną przychody tego rodzaju firm ze sprzedaży akcji inwestorom indywidualnym.
Ponad 3-proc. spadki odnotowały papiery czołowych eksporterów, bo kurs jena był najwyższy od 9 maja, a mocniejsza waluta pogarsza prognozy zysków wypracowanych za granicą po ich przeliczeniu na jeny.
– Korekta trwa i rynek próbuje znaleźć dno. Sądzę, że dla indeksu Nikkei 225 będzie to na poziomie 13 000 pkt – powiedział Toshiyuki Kanayama z tokijskiej firmy Monex Inc. W poniedziałek Nikkei miał 13 261,82 pkt. Wśród przyczyn korekty najczęściej wymienia się realizację zysków przez fundusze hedgingowe. Makoto Kikuchi, prezes Myojo Asset Management, firmy doradzającej tego rodzaju funduszom, uważa nawet, że „obecna sytuacja na rynku to już nie korekta, a początek bessy".
Sporo wskazuje na to, że skończył się miodowy miesiąc premiera Abe. Drastyczne złagodzenie przez niego polityki pieniężnej umożliwiło wzrost indeksu Nikkei 225 o 55 proc. w ciągu czterech miesięcy. To niektórym inwestorom dało godziwe zyski w krótkim okresie.