Za tak dużą różnicę odpowiada przede wszystkim mniejsze zainteresowanie inwestorów kontraktami na indeksy. W ubiegłym miesiącu wolumen obrotu nimi nie przekroczył 545 tys. sztuk, podczas gdy rok temu było to 932,3 tys.
Przedstawiciele GPW zdają sobie sprawę, że obroty pochodnymi mogłyby być większe. Winne są wysokie koszty transakcji. Dlatego też giełda sonduje możliwość wprowadzenia nowych indeksów i kontraktów na nie. Chodzi o WIG5 oraz WIG30, które miałyby zastąpić WIG20. Dzięki pochodnym na nowe indeksy koszty, które ponoszą inwestorzy, miałyby być mniejsze niż przy handlu kontraktami na WIG20.
Na tym giełda jednak nie poprzestaje. Od 1 lipca wprowadza promocję dla nowych członków giełdy na rynku instrumentów pochodnych. Każda instytucja, która rozpocznie działalność na rachunek własny w tym segmencie w okresie od 1 lipca do 31 grudnia będzie mogła miesięcznie zawrzeć bez opłat transakcje o wolumenie do 60 tys. kontraktów terminowych na indeksy oraz do 25 tys. opcji indeksowych.
Promocja będzie trwała przez trzy miesiące.