W czwartek na GPW zadebiutowały akcje Newagu, grupy specjalizującej się w produkcji taboru szynowego. Już na otwarciu sesji kurs wyniósł 22,95 zł, co było wynikiem o 20,8 proc. lepszym od ceny odniesienia, tj. ceny, po jakiej papiery spółki nabywali w publicznej ofercie inwestorzy indywidualni. W trakcie sesji kurs nie ulegał istotnym zmianom, gdyż mieścił się w stosunkowo wąskim przedziale 22,5–23,45 zł. Ostatecznie na koniec dnia wyniósł 23,2 zł (+22,1 proc.).
Cena będzie rosła
Analitycy są przekonani, że jest szansa na dalsze zwyżki. – W średnim terminie kurs Newagu ma potencjał do zwyżek. Wystarczy spojrzeć na przykład PKP Cargo – twierdzi Piotr Kaczmarek, analityk DM BDM. – Duża redukcja zapisów w ofercie pomogła debiutowi Newagu. Wielu inwestorów teraz dokupuje akcje – uważa Mirosław Saj, analityk BM Banku BGŻ.
Na dalsze zwyżki kursu liczy też Zbigniew Jakubas, przewodniczący rady nadzorczej i największy udziałowiec Newagu. Przypomniał, że celem grupy jest znalezienie się wśród dużych firm na światowym rynku. – Chcemy pracować nadal z największymi koncernami, bo widać, że to przynosi efekty. Poprzeczkę stawiamy sobie tak wysoko, że ledwo dostrzegamy ją wzrokiem – mówi Jakubas.
Przed debiutem poinformował, że śnił mu się kurs na poziomie 24,7 zł. Ponad 62 proc. czytelników ankietowanych przez „Parkiet" uważa, że marzenie milionera się wkrótce zrealizuje. Największy akcjonariusz Newagu był przekonany, że zdecydowana większość inwestorów, którzy kupili akcje w ofercie, nie sprzeda ich na debiutanckiej sesji. W czwartek właściciela zmieniło 3,7 mln papierów. Tymczasem w publicznej ofercie udziałowcy Newagu sprzedali łącznie 19,56 mln akcji. Pierwotnie zamierzali zbyć 21,8 mln walorów. To oznaczało, że zmniejszyli ogólną ich pulę o 10,3 proc. – Nie wynikało to z pazerności bądź z chytrości. Te akcje nie trafią również na giełdę. O szczegółach w tej chwili nie mogę nic mówić – informuje Jakubas.
Na debiucie Newagu był obecny również Józef Oleksy, były premier Polski i obecny przewodniczący Klubu Przyjaciół Ziemi Sądeckiej (w Nowym Sączu znajduje się siedziba spółki). Jest przekonany, że grupa nadal będzie się rozwijała. – Dadzą sobie radę zarówno na rynku polskim, jaki i światowym, bo są otwarci na wprowadzanie nowych technologii. Poza tym mają wielu mądrych ludzi – stwierdził Oleksy.