Problemy infrastrukturalne
Dla polskich banków problem roku 2000 w mniejszym stopniu dotyczy własnych systemów informatycznych. Większym może być stan przygotowań ich klientów, a zwłaszcza infrastruktury: telekomunikacji i energetyki.Co kwartał banki składają w Generalnym Inspektoracie Nadzoru Bankowego sprawozdania ze swych przygotowań do roku 2000. Częściej robią to podczas spotkań zespołu ds. roku 2000, działającego przy Związku Banków Polskich. Poszczególne banki przedstawiają swoją sytuację. Zdaniem członka zespołu Witolda Dobrzyńskiego, wyłaniający się obraz jest dość optymistyczny. - Wprawdzie żaden bank nie mówi o tym dokładnie - jest to bowiem tajemnica handlowa - ale duże banki są już bardzo zaawansowane - powiedział PARKIETOWI. Przygotowania zakończyła również część małych banków, co - paradoksalnie - jest zasługą niższego w Polsce stopnia zaawansowania infrastruktury. W mniejszych bankach jest również możliwość całkowitego zdublowania procesów informatycznych ręcznie.W. Dobrzyński zwrócił też uwagę, że większym problemem banków jest stan przygotowań - często zupełnie nie znany - w państwowych sektorach gospodarki. O ile np. Polskie Sieci Energetyczne wydają się doceniać problem, to nie wiadomo, jak wygląda to w kopalniach, elektrowniach i rejonach dystrybucji. Nie ma tu żadnej centralnej koordynacji. Uporanie się z kwestią roku 2000 obiecuje np. Telekomunikacja Polska - ale są to tylko obietnice. Nieźle natomiast przygotowana jest Krajowa Izba Rozliczeniowa: dobrze wypadł niedawny test z udziałem ponad 30 banków. Niedługo nastąpi kolejny, w którym wezmą udział niemal wszystkie.
P.S.