Obligacje TP SA

Zdaniem analityków, mimo iż wysokie oprocentowanie obligacji TP SA jest głównie związane z nie sprzyjającymi warunkami rynkowymi, koszt pozyskania środków przez spółkę był znaczny.- Uważam, iż spread w przypadku obligacji TP SA był raczej wysoki, biorąc nawet pod uwagę obecne warunki rynkowe. Grudzień jest trudnym miesiącem do plasowania emisji, gdyż banki przed końcem roku niechętnie otwierają nowe pozycje. Uważam, iż przy tej samej sytuacji na rynku koszt długu emitowanego w styczniu byłby nieco niższy. Oczywiście, należy pamiętać, że sytuacja na początku przyszłego roku równie dobrze może być o wiele trudniejsza niż obecnie - powiedział PARKIETOWI Peter Malik z londyńskiego oddziału Credit Suisse First Boston. Dodał on, że opinia londyńskiego City potwierdza, iż oprocentowanie obligacji Telekomunikacji plasowało się raczej w górnych granicach stóp rynkowych. Z opinią tą zgadza się Michał Szymański z ING BSK Asset Management. Zwraca on przy tym uwagę na duży wpływ sytuacji na rynkach finansowych. - Ostatnio można zaobserwować ograniczenie płynności rynków międzynarodowych. Wzrosła też premia, którą płacić muszą emitenci z emerging markets - stwierdził M. SzymańskiPrzypomnijmy, iż w czwartek TP SA uplasowała na rynku obligacje pięcioletnie o wartości 200 mln USD i dziesięcioletnie o wartości 800 mln USD. Oprocentowanie krótszych papierów ustalono na 7,125 proc., a dłuższych - na 7,75 proc. Kupon w obu przypadkach jest płatny co pół roku z dołu. Spread, czyli nadwyżka oprocentowania ponad stopę procentową amerykańskich papierów skarbowych, wyniosła 285 pkt. bazowych dla papierów pięcioletnich i 325 pkt. bazowych dla dziesięcioletnich. Emisja TP SA była największą tego typu operacją przeprowadzoną przez firmę z Europy Środkowowschodniej.Jak podała spółka, pozyskane środki zostaną m.in. przeznaczone na rozbudowę sieci telekomunikacyjnych, systemów cyfrowych oraz na podwyższenie kapitału zakładowego PTK Centertel.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ