Rok prezesa Jamrożego
- W ciągu 2-3 lat wartość PZU wzrośnie bez względu na to, czy będzie inwestor, czy nie - uważa prezes PZU Władysław Jamroży. Oddanie kontroli strategicznej powinno być rozłożone w czasie. - W interesie Skarbu Państwa jest bardzo rozważne wychodzenie z tej spółki - ocenia prezes PZU.Firmę można dokapitalizować na dwa sposoby: albo zrobią to inwestorzy, albo Skarb Państwa jeszcze przed zbyciem udziałów PZU, m.in. ze środków Funduszu Restrukturyzacji Banków. - Gwałtowna sprzedaż Państwowego Zakładu Ubezpieczeń, pozbycie się kontroli strategicznej byłoby sensowne, gdyby wartość tej firmy spadała. Wtedy im szybciej się sprzeda, tym więcej można dostać. Natomiast, jeżeli wartość firmy wzrasta, to jest to zła strategia. Wówczas należy wychodzić spokojnie albo poczekać. Twierdzę, że trend jest pozytywny i wartość grupy PZU ma potencjał wzrostowy - powiedział PARKIETOWI prezes PZU Władysław Jamroży.Według prezesa towarzystwa, uruchomienie m.in. funduszu emerytalnego nie podniesie wartości spółki. Z szacunków PZU wynika jednak, że każdy 1% udziału na rynku przyszłych funduszy emerytalnych jest wart 120 mln zł.- W naszych aktywach pojawi się zatem w przyszłym roku wartość PTE i szacujemy, że wyniesie ona, przy zakładanym udziale w rynku w wysokości 10%, 1,2 mld zł - ocenia prezes PZU. Szef Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń zapowiada również, że spółka zamknie rok zyskiem w wysokości 200 mln zł.Ostatnio konsorcjum z ABN Amro na czele (doradca prywatyzacyjny) złożyło w resorcie Skarbu Państwa swój pomysł na prywatyzację PZU. Z nieoficjalnych informacji wynika, że projekt ten tylko nieznacznie różni się od propozycji poprzedniego zarządu firmy.
R.B.