Złoty spokojny

Czwartkowe umocnienie złotego o ok. 0,4% było, zdaniem analityków, jedynie korektą kursu, a nie reakcją na obniżenie stóp NBP. Związane z decyzją RPP zyski rynek zdążył już bowiem zrealizować.W czwartek złoty zamknął się na poziomie 6,71/6,68% powyżej parytetu. Na zakończenie dnia natomiast odchylenie wynosiło 6,63% dla kupna i 6,58% dla sprzedaży USD i DM. W stosunku do środowego zamknięcia nastąpiło 0,4-proc. umocnienie złotego, które analitycy tłumaczą korektą kursu. Podjęta w środę przez Radę Polityki Pieniężnej decyzja o obniżeniu stóp procentowych NBP była bowiem oczekiwana od dawna i rynek zdążył już zrealizować związane z nią zyski. Na dodatek rynek był mało płynny, ponieważ banki przeinwestowały, kupując przed posiedzeniem RPP bony pieniężne NBP. Umocnieniu złotego sprzyjają według niektórych pozytywne wieści z rynków wschodzących i umocnienie japońskiego jena. Zdaniem Dariusza Kowalczyka, analityka Banku Przemysłowo-Handlowego, zagraniczni inwestorzy powstrzymują się obecnie od inwestowania w Polsce i złoty w najbliższych dniach będzie się odchylał 6-7% od parytetu.Ostatni raz...Czwartkowa sesja fixingowa była jedną z ostatnich, przeprowadzonych przez bank centralny według dotychczasowych zasad. Zgodnie z założeniami przyjętymi w średniookresowej strategii polityki pieniężnej, NBP będzie bowiem stopniowo ograniczał rolę fixingu. Jego podstawowym zadaniem jest umożliwienie bankom dewizowym zamknięcie pozycji walutowych - czyli zbilansowanie walutowych aktywów z pasywami. Obowiązujące jednak dotychczas liberalne zasady sesji prowadziły z jednej strony do składania ofert na "detalicznym" poziomie, z drugiej - do wykorzystywania sesji dla dyskontowania wahań kursów na rynkach międzynarodowych. Od 15 grudnia NBP wprowadza zatem minimalny poziom ofert - 5 mln USD i 10 mln DM (od 1 stycznia marki niemieckie zastąpi euro - limit wyniesie 5 mln). Jak podkreśla Krzysztof Majczuk, dyrektor Departamentu Operacji Zagranicznych NBP, mniejsze zlecenia powinny być kierowane na rynek międzybankowy. Ograniczony zostanie czas trwania sesji i zróżnicowane - o 0,003 zł - kursy kupna i sprzedaży walut przez Narodowy Bank Polski.Mniejsza rola sesjiZmiany w zasadach skupu i sprzedaży walut mają na celu pogłębienie krajowego rynku walutowego oraz zwiększanie roli mechanizmu rynkowego w kształtowaniu kursu walutowego. Rada Polityki Pieniężnej uzasadnia swoją decyzję również chęcią przeciwdziałania spekulacji oraz potrzebą rozwoju transakcji walutowych na rynku międzybankowym. Spowoduje to jednocześnie wzrost stopnia płynności kursu. Rola sesji fixingowej będzie ograniczana aż do jej całkowitej likwidacji. Nowa polityka pieniężna zakłada strategię bezpośredniego celu inflacyjnego. Ma ona być realizowana przy wzroście płynności kursu walutowego, co powinno ułatwić kontrolę podaży pieniądza.NBP zapowiada, że o likwidacji fixingu poinformuje z odpowiednim wyprzedzeniem. Jak się wydaje, można z pewnym prawdopodobieństwem określić jej termin. Jednym z warunków przystąpienia Polski do europejskiej unii monetarnej będzie włączenie złotego na 2 lata do systemu kursowego ERM2 (europejski mechanizm kursowy). Powinno to zostać poprzedzone okresem stosowania w pełni płynnego kursu walutowego. Przystąpienie do emu nie nastąpi wcześniej niż w 2004 r. - a raczej później. Niektórzy mówią o 2006 roku. Można się zatem spodziewać, że - w związku z wprowadzeniem euro i koniecznością przystosowania się do nowej waluty - sesja fixingowa zostanie zlikwidowana już w XXI wieku.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI