PŚU a akcjonariat NFI

Obserwatorzy rynku NFI są w większości przekonani, że po Nowym Roku nie dojdzie do ujawnienia się nowych, znaczących akcjonariuszy funduszy. Ich zdaniem, instytucje zainteresowane zarządzaniem spółkami poinformowały już o swojej obecności w funduszach.Na rynku znajduje się jeszcze 5,45 mln świadectw udziałowych istniejących w postaci zapisu komputerowego oraz 1,9 mln PŚU w postaci materialnej. Razem papiery te reprezentują ponad 24% kapitału akcyjnego NFI. Niewielu pojedynczych inwestorów zdołało dotychczas zgromadzić taką liczbę akcji w wybranych funduszach, która zapewniałaby podobny udział w ich kapitale akcyjnym. Przykładem może być Pekao S.A., które posiada 20,15% walorów 3 NFI, oraz PZU, dysponujący podobną liczbą papierów NFI im. E. Kwiatkowskiego. Oficjalnie na podobnym poziomie kształtuje się zaangażowanie w fundusze inwestorów zagranicznych, reprezentowanych przez Macieja Radziwiłła.Oczywiście PŚU, które znajdują się na rynku, nie są własnością tylko jednego inwestora. Nie zachodzi więc obawa, że dotychczasowym największym akcjonariuszom NFI przybędzie godny rywal. Czy jednak prawdopodobne jest, że kilka podmiotów uzyska w wyniku dematerializacji i konwersji PŚU kilkuprocentowe pakiety akcji funduszy? Może być brane pod uwagę przede wszystkim w przypadku podmiotów, które aktywnie kupowały świadectwa na rynku wtórnym. Jeśli chodzi o rynek giełdowy, to brak na ten temat informa cji - nikt nie musiał informować o zgromadzeniu w swoim portfelu znaczącej liczby PŚU. Wiadomo natomiast, jakie instytucje kupowały świadectwa istniejące w postaci materialnej. Zajmował się tym przede wszystkim PKO BP, który równolegle prowadził dystrybucję walorów. - Skupowanie świadectw zakończyliśmy niedawno. Na pewno część papierów nie została jeszcze nawet zdematerializowana. Nie mogę jednak podać dokładnych liczb - powiedział PARKIETOWI Janusz Ostaszewski, rzecznik prasowy PKO BP.Wydaje się jednak, że PKO nie chce odgrywać roli aktywnego inwestora na rynku NFI. Walory zgromadzone w pierwszych miesiącach skupowania świadectw bank sprzedawał zainteresowanym inwestorom w ramach organizowanych przez siebie przetargów.Aktywnie na rynku wtórnym PŚU działało również Pekao. - Podjęliśmy decyzję, że nie będziemy udzielać komentarza na temat tego, czy i jaki pakiet świadectw znajduje się w naszych rękach - powiedział nam Jacek Kozłowski, dyrektor PR banku. Zważywszy że Pekao należy do największych akcjonariuszy w wybranych NFI (w kilku innych posiada, jak nieoficjalnie wiadomo, niewiele mniej niż 5% akcji), można podejrzewać, że jego inwestycje nie ograniczały się tylko do akcji funduszy, ale dotyczyły też świadectw.Najprawdopodobniej nie posiada już PŚU Raiffeisen, który kupował je jako pośrednik inwestorów zagranicznych.Zdaniem Macieja Radziwiłła, prezesa Cresco Financial, reprezentującego grupę inwestorów zagranicznych zaangażowanych w NFI, zakończenie dematerializacji i konwersji PŚU nie powinno przynieść znaczących zmian w akcjonariacie funduszy. - Świadectwa należą do inwestorów, którzy chcą odgrywać w NFI pasywną rolę, skoro do tej pory nie wymienili walorów na akcje funduszy. Nie sądzę jednocześnie, by posiadane przez nich pakiety były duże. Przecież koncentracja kapitału w spółkach jest już duża - powiedział M. Radziwiłł.W opinii M. Radziwiłła, nie jest wykluczone pojawienie się w składzie akcjonariatu funduszy nowych inwestorów strategicznych, tj. zainteresowanych zarządzaniem spółkami. Nie będzie to mieć związku z utratą ważności przez PŚU, ale raczej z rozpoczęciem wyścigu do zarządzania niektórymi funduszami, a więc - jak można się domyślać - z kupowaniem przez nich walorów NFI na giełdzie. - Trzeba jednak pamiętać, że w większości przypadków strategiczni inwestorzy ujawnili swoją obecność w funduszach już przed październikowymi WZA. Doszło także w pewnym zakresie do podziału funduszy na grupy, którymi interesują się poszczególne instytucje. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, by ktoś nowy nagle wsz na rynek, choć nie jest to wykluczone - stwierdził M. Radziwiłł.

KRZYSZTOF JEDLAK