Inwestorzy zwiększają udziały w siedmiu spółkach giełdowych
Analitycy przewidują, że po 1998 r., w którym została ogłoszona rekordowa liczba wezwań na sprzedaż akcji spółek giełdowych, proces przejęć i fuzji jeszcze się nasili. Zdaniem Wiesława Rozłuckiego, prezesa GPW, w mijającym roku do ogłaszania wezwań po części zachęcały niskie ceny akcji.W tym roku ogłoszone zostały wezwania na sprzedaż akcji: Żywca, PBR, WKSM, AmerBanku, Nomi, ZM Morliny oraz Górażdży (Sokołów przejął Koło, podobnie jak BRE BEST - bez wezwania). Zapisy na walory trzech ostatnich spółek jeszcze trwają. W wyniku przejęcia przez BRE z notowań giełdowych zostały wycofane akcje PBR. W zależności od powodzenia wezwania z rynku mogą zostać wycofane papiery Górażdży.- Do fuzji i przejęć dochodzi nie tylko u nas. Proces ten na jeszcze większą skalę odbywa się na większości rozwiniętych rynków. Sądzę, że do ogłaszania wezwań w tym roku mogły skłonić inwestorów - poza chęcią realizacji określonej długoterminowej strategii - ceny akcji, które ich zdaniem były zbyt niskie - powiedział PARKIETOWI Wiesław Rozłucki, prezes GPW.Podobnego zdania jest Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING BSK Asset Management. - Uważam, że pod względem przejęć przyszły rok będzie jeszcze ciekawszy. Nasz rynek jest atrakcyjny. Zagraniczne firmy będą chciały umocnić swoją pozycję w Polsce przed jej przystąpieniem do Unii Europejskiej. Wraz z poprawą ko-niunktury na Wschodzie będą ponadto mogły realizować tam eksport - powiedział S. Buczek. Według niego, za kilka lat znacznie więcej branż może podzielić los sektora cementowego czy bankowego. - To samo będzie z innymi sektorami - dodał.Wśród ewentualnych kandydatów do przejęcia i wycofania z obrotu giełdowego wymieniane są m.in. Dom-Plast, Frantschach Świecie, Dębica, Kruszwica, Okocim oraz Stomil Olsztyn.
Wezwania na sprzedaż akcji 7 spółek
Lista przejęć
W mijającym roku inwestorzy branżowi ogłosili publiczne wezwania na sprzedaż akcji 7 spółek giełdowych, co jest rekordową liczbą w historii GPW.Żywiec: Pierwsze w tym roku wezwanie na sprzedaż akcji Żywca ogłosił Heineken. Dzięki niemu zwiększył on swoje udziały w spółce do 75%. Jego celem było doprowadzenie do fuzji tej spółki z Brewpole, właścicielem browarów Elbrewery oraz Warka i Leżajsk. Zostało to zrealizowane pod koniec br. Cena wezwania zaproponowana przez Heineken wynosiła 345 zł i była prawie o 25,5% wyższa od kursu akcji Żywca z dnia ogłoszenia wezwania. Obecnie rynek wycenia walory tej spółki na 432 zł, czyli o 25% wyżej od ceny zaproponowanej na początku roku przez Heinekena.PBR: Kontrolę nad tym bankiem chciały przejąć BRE, S-E Banken oraz Bayerische Landesbank. Ostatecznie wezwania ogłosiły tylko dwa pierwsze banki. BRE zaczął od 22,5 zł (kurs akcji na giełdzie wynosił wówczas 19,9 zł). Po dwóch tygodniach podniósł cenę do 24,3 zł. Szwedzki bank, który chciał wejść na polski rynek, ogłosił kontrwezwanie na PBR z ceną 28 zł. BRE nie dał jednak za wygraną i zaproponował 0,5 zł więcej. Wyższa cena spowodowała, że na wezwanie BRE odpowiedzieli duzi akcjonariusze PBR - Skarb Państwa i PBK. Dzięki temu po pierwszym wezwaniu BRE posiadał już prawie 94% akcji.Celem BRE było pełne przejęcie PBR, co udało się zrealizować. Po ogłoszeniu drugiego wezwania zwiększył on swój udział do 99,4%. Fuzja została zarejestrowana w lipcu. Ostatnie notowanie walorów PBR na giełdzie miało miejsce 27 lipca.WKSM: Wezwanie na sprzedaż akcji tej spółki ogłosił holenderski Tarmac. Zaproponował cenę 71,5 zł. Była ona jednak niższa od kursu akcji z dnia ogłoszenia wezwania (tj. 30 kwietnia) o 10 zł. Powodem tego było ujawnienie dwa dni wcześniej informacji, że UOKiK zgodził się na zwiększenie udziałów w tej spółce przez jednego z akcjonariuszy. Choć nie zostały podane żadne szczegóły kurs WKSM wzrósł o ponad 20%.W wyniku pierwszego wezwania Tarmac przekroczył 50-proc. próg głosów i ogłosił drugie. Zakończyło się ono 11 grudnia. Dzięki niemu zwiększył s%.Nomi: Przejęcie kontroli nad tą spółką zadeklarował Kongfisher (właściciel sieci supermarketów w Wlk. Brytanii i Francji), który nie był udziałowcem kieleckiej spółki. Odbyło się to za pośrednictwem holenderskiej spółki Eijsvogel. Po pierwszym wezwaniu firma ta skupiła 63,2% walorów Nomi. Na wezwanie odpowiedział m.in. jej największy akcjonariusz Michał Sołowow (prawie 30%).Po przekroczeniu 50-proc. progu głosów Eijsvogel ogłosił drugie wezwanie z ceną taką samą, jak w pierwszym (9 zł). Akcjonariusze Nomi mogą na nie odpowiedzieć do 14 stycznia 1999 r. Eijsvogel zamierza przejąć kontrolę tylko nad 75-proc. pakietem akcji Nomi.Pierwsze wezwanie Eijsvogel ogłosił 5 października. Informacja o zamiarze przejęcia Nomi została podana 8 września (firma czekała na zgodę UOKiK). AmerBank: Pierwsze wezwanie ogłosił DG Deutsche Genossenaschaftbank z ceną 34,6 zł. Z kontrwezwaniem wystąpił Bayerische Landesbank. Zaproponował cenę wyższą prawie o 7% (37 zł). W wyniku ogłoszonych wezwań oba banki chciały zwiększyć udziały w głosach maksymalnie do 50%.Największy akcjonariusz AmerBanku - belgijski Banque Bruxelles Lambert (ponad 21,2%głosów) - pomimo różnicy w cenach sprzedał walory DG Bankowi. Dzięki temu bank ten stał się posiadaczem 56% kapitału AmerBanku i 38% głosów. Po tej transakcji BLB zrezygnował z walki o kontrolę nad giełdowym bankiem.Morliny: Ogłoszone przez hiszpański koncern Campofrio wezwanie na sprzedaż akcji ZM Morliny z ceną 18 zł potrwa do 4 stycznia. NFI Hetman już odpowiedział na wezwanie Hiszpanów, sprzedając 30,8% akcji (sprzedał też 33% walorów ZM Ostrołęka).Na giełdzie walory Morlin są obecnie wyceniane na 18,2 zł. Do rywalizacji o zakład przystąpił ponadto Animex. Wraz ze swoim akcjonariuszem Kredyt Bankiem odkupił on ok. 20% akcji Morlin od pozostałych NFI. Ceny w tych transakcjach wynosiły 19,5 i 20 zł, czyli znacznie więcej od oferty Campofrio.O tym, kto przejmie kontrolę w Morlinach, zdecyduje Skarb Państwa, mający prawie 21% akcji spółki. Ofertę zakupu tych walorów zgłosił Animex. Rada Ministrów zdecyduje, czy pakiet akcji Morlin będący w dyspozycji MSP będzie można sprzedać bez konieczności ogłaszania przetargu.Górażdże: Chęć zwiększenia udziałów w Górażdżach zadeklarował największy akcjonariusz cementowni belgijski koncern CBR Baltic. Wezwanie na sprzedaż wszystkich akcji będących poza jego kontrolą ogłosił pod koniec listopada. Zaproponował cenę 60 zł (o 36% wyższą od kursu, jaki się ustalił na sesji poprzedzającej ogłoszenie tej informacji). Wszystko jednak wskazuje na to, że tak jak w przypadku Morlin, o wezwaniu ktoś wiedział wcześniej. Na dwóch sesjach przed ogłoszeniem wezwania kursy Górażdży wzrastały o maksymalnie dopuszczalny przedział. Sprawą zajęła się KPWiG.Wezwanie na Górażdże potrwa do 8 stycznia. Po pierwszym, który trwał do 7 grudnia, belgijski koncern zwiększył swoje udziały w cementowni z 55% do 61,7%. Akcjonariusze odsprzedali mu niecałe 15% walorów, na które opiewa wezwanie.