Kryzys finansowy: kto następny?
Finansowa zawierucha, która wstrząsnęła Brazylią, może przemieścić się gdzie indziej. Wśród głównych kandydatów analitycy wymieniają silnie ze sobą powiązane Chiny i Hongkong.Obiektem ataku spekulacyjnego może stać się powiązana z amerykańskim dolarem waluta Hongkongu. Trwałość tego związku testowano już poprzednio, ale spekulanci nie zdołali wówczas sprowadzić hongkońskiego dolara na niższy poziom. Hongkong ma dużo większe możliwości finansowe niż Brazylia, gdyż dysponuje rezerwami w wysokości 88 mld USD. W razie potrzeby Chiny mogą uruchomić swoje zasoby szacowane na 145 mld USD.Koszty obrony waluty Hongkongu okazały się jednak niemałe i wciąż rosną. Stopy procentowe zostały wywindowane na zbyt wysoki poziom, spadły ceny nieruchomości i - co najistotniejsze - osłabło tempo aktywności gospodarczej. W ub.r. PKB zmniejszył się o 5%. Obecny rok finansowy Hongkong prawdopodobnie zamknie deficytem budżetowym w wysokości 50 mld HK$ (6 mld USD).Uboższe grupy społeczne domagają się złagodzenia polityki finansowej, zwiększenia pomocy socjalnej, wydatków na oświatę i ochronę zdrowia. Próbuje to wykorzystać coraz więcej polityków. Jakiekolwiek ustępstwa inwestorzy mogliby zinterpretować jako oznaki słabości, świadczące o zbyt dużych napięciach powodowanych przez obronę parytetu miejscowej waluty do dolara amerykańskiego. Od takiego przeświadczenia już tylko krok do podjęcia kolejnego spekulacyjnego ataku.Chińskie renminbi (juan) z powodu niewymienialności jest odporne na poczynania zagranicznych inwestorów, ale narastające wewnętrzne napięcia i trudności, czego przejawem było bankructwo dużego funduszu inwestycyjnego, mogą skłonić rząd do dewaluacji waluty.Ubiegłoroczne ataki na hongkońskiego dolara sprzyjały ucieczce kapitału z Chin. Oficjalne dane nie są znane, ale wiadomo, że chodzi o miliardy dolarów amerykańskich. Z tego właśnie powodu w 1998 r. rezerwy walutowe Chin wzrosły zaledwie o 5,1 mld USD, gdy nadwyżka w wymianie handlowej i napływ inwestycji zagranicznych łącznie wyniosły 88 mld USD. "The Financial Times" uważa jednak, że dewaluacji renminbi będzie można uniknąć, jeśli na szerszą skalę nie zostanie podważone zaufanie Chińczyków do polityki rządu.
A.T.