Brak jednolitej tendencji na czołowych parkietach w naszym regionie
Podczas pierwszych w tym tygodniu notowań na czołowych parkietach w naszym regionie nie doszło do ukształtowania jednolitej tendencji. Wyraźnie wzrosły ceny akcji na parkiecie w Budapeszcie, nieznacznie zdrożały walory czeskie, natomiast niewielkie spadki zanotowano w Moskwie. Węgierski BUX podniósł się aż o 3,7%, mimo obaw, że kryzys finansowy na rynkach wschodzących może niebawem rozprzestrzenić się także na gospodarkę chińską. Zagraniczni inwestorzy znów chętnie zajmowali pozycje, czemu sprzyjała także wiadomość o konsolidacji lokalnych spółek branży motoryzacyjnej. W Moskwie, gdzie RTS stracił zaledwie 0,15%, inwestorzy powstrzymywali się od decyzji, czekając na rezultaty wizyty misji MFW. Z kolei na parkiecie praskim, po początkowych spadkach, ostatecznie przeważyły zwyżki i indeks PX 50 zyskał 0,36%.
Budapeszt
W przeciwieństwie do innych parkietów, zarówno na zachodzie, jak i wschodzie Europy, wczoraj na giełdzie budapeszteńskiej doszło do wyraźnej zwyżki cen akcji. Tamtejszy wskaźnik BUX podniósł się aż o 3,7%, do 6458,28 pkt. Na rynku ponownie zakupy czynili przede wszystkim zagraniczni inwestorzy instytucjonalni, czemu sprzyjały rosnące nadzieje, że przynajmniej na razie kryzys finansowy na światowych rynkach wschodzących nie rozprzestrzeni się także na gospodarkę chińską. Nie mniej ważnym czynnikiem pobudzającym popyt były rozważania na temat fuzji lokalnych spółek giełdowych. Pojawiła się bowiem wiadomość, że firma zajmująca się produkcją autobusów Nabi kupiła 20% udziałów w innym węgierskim przedsiębiorstwie branży motoryzacyjnej Raba, które wytwarza ciężarówki i osie samochodowe. W efekcie cena akcji pierwszej z tych firm wzrosła aż o 11,29%. Zdrożały także walory dwóch najbardziej skapitalizowanych spółek - koncernu naftowego MOL i firmy telekomunikacyjnej Matav (odpowiednio o 5,18% i 3,95%). Inwestorzy zagraniczni chętnie kupowali te papiery, oczekując na dobre wyniki finansowe giełdowych potentatów.
Praga