Będą wysokie redukcje

Niespotykanym zainteresowaniem inwestorów cieszyła się zakończona w piątek publiczna oferta krakowskiego ComArchu - wynika z nieoficjalnych informacji. Analitycy twierdzą, iż zlecenia mogą być zredukowane nawet o ponad 90%.Rafał Chwast, wiceprezes ComArchu, potwierdził, że spółką zainteresowały się największe szwajcarskie i amerykańskie fundusze. - Prowadzimy z nimi rozmowy. Nie będą uczestniczyły w publicznej emisji, ale myślę, że za ok. pół roku będą chciały zainwestować w papiery ComArchu na rynku wtórnym - stwierdził.Walory ComArchu oferował BRE. Pragnący zachować anonimowość analitycy uważają, że ustalił zbyt niskie widełki cenowe, czego skutkiem jest tak duże zainteresowanie ofertą. - Zgadzam się, że cena była za niska, ale miesiąc temu nie mogliśmy tego wiedzieć - powiedział wiceprezes. W Krakowie inwestorzy utworzyli listę społeczną zainteresowanych nabyciem papierów. Z naszych informacji wynika, że Penetrator dysponował 20 mln zł przeznaczonymi na kredytowanie zakupu walorów (wartość oferty 14,1 mln zł). Całą sumę wykorzystano.Podobnie było w BRE Brokers. W Warszawie w piątek ustawiały się kolejki. Wcześniej zainteresowanych było mniej, ponieważ dopiero od piątku BRE udostępniło na rachunkach klientów kredyty na zakup akcji. - Bez kredytu zapis na akcje ComArchu nie miał sensu - stwierdził jeden z małych inwestorów. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że liczba zapisów złożona tylko w BRE Brokers oznacza 90-proc. redukcję zleceń.

T.M.