Małe szanse pozyskania inwestora

Zdaniem Société Générale, krążące od trzech miesięcy pogłoski o inwestorze strategicznym, który wykupi akcje Amiki - zarówno te, które znajdują się w wolnym obrocie na rynku, jak i pakiet znajdujący się w posiadaniu Banku Handlowego, mają małe szanse urzeczywistnienia. Choć więc - właśnie pod wpływem tych pogłosek - w tym okresie cena papierów wzrosła o 45%, owa zwyżka ponad trend rynkowy nie utrzyma się. Na niekorzyść spółki działają też: zaostrzająca się konkurencja na rynku "białych" artykułów konsumpcyjnych trwałego użytku zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej, spodziewany 5-proc. roczny spadek zysków w przeliczeniu na jedną akcję aż do 2000 r. - spowodowany kosztami uruchomienia produkcji nowej rodziny pralek, a także spadek zwrotu z kapitału - z 13,7% w 1997 r. do 9% w 2000 r.SG zwraca uwagę, że główny udziałowiec Amiki - Jacek Rutkowski nie zamierza przez najbliższe 3 do 5 lat sprzedawać posiadanych akcji, potencjalny inwestor zaś, który ewentualnie nabyłby 33,3-proc. pakiet będący własnością Handlowego, miałby z nich tylko 25% głosów na walnym zgromadzeniu. Gdyby taki podmiot wykupił nawet wszystkie akcje, jakie znajdują się w obrocie na rynku, to nadal miałby mniejszość głosów - 47,5%, według SG zaś, na objęcie mniejszościowego pakietu w tego rodzaju spółce nie zgodziłby się żaden inwestor strategiczny.Bank ten przelicza obecnie swoje oszacowania dotyczące Amiki - wskazał jednak, że jego własna prognoza zysku netto polskiej spółki na ten rok, w wysokości 38,9 mln zł, jest o 10% niższa, niż prognoza jej zarządu. Wśród powodów pogorszania się wyników finansowych - w tym spadku marży operacyjnej z 9,3 w ub.r. do 7,9%, wymieniono też kryzys na rynku rosyjskim. Dla Amiki oznaczał on m.in. zaprzestanie eksportu do tego kraju luksusowych kuchenek z ceramicznymi płytkami grzejnymi, które osiągały tam bardzo korzystną cenę.

MARIUSZ KUKLIŃSKI (Londyn)