Na polujących na wezwania czekają niespodzianki
Inwestorzy "obstawiający" akcje, które mogą stać się obiektem wezwania, w kilku ostatnich przypadkach zawiedli się na proponowanej przez wzywającego inwestora cenie. Im bardziej rozdrobniony akcjonariat, tym większe prawdopodobieństwo, że jej poziom będzie mało atrakcyjny.O wysokości ceny w wezwaniu, takiej, za jaką są skłonni sprzedać akcje, decydują przede wszystkim duzi akcjonariusze. Żądają oni większej premii za przejęcie kontroli, na czym mogą z kolei skorzystać drobni właściciele akcji.Po ogłoszeniu na początku stycznia wezwania na Polifarb Cieszyn-Wrocław zaproponowaną przez Kalona cenę (10 zł) znaczna część analityków uważa za zbyt niską. Starały się to udowodnić niektóre banki inwestycyjne. Już po ogłoszeniu wezwania londyński West LB Panmure wyceniał jedną akcję Polifarbu C-W na 14-16 zł. Okazało się jednak, że Kalon nie miał problemów ze skupieniem zakładanych 65% akcji, chociaż zarząd polskiej spółki uznał próbę przejęcia za wrogą. Papiery w ostatnim momencie sprzedał jedyny duży udziałowiec - BIG Bank Gdański (14,5%).Z informacji Parkietu wynika, że próby jakiejkolwiek obrony ze strony większych akcjonariuszy zakończyły się fiaskiem, gdyż byli oni zbyt rozproszeni, by podjąć skoordynowane działania. Spółkę oddano bez walki o wynegocjowanie wyższej ceny. Wykorzystał to Kalon, ogłaszając drugie wezwanie po najniższej z możliwych cenie - 6,2 zł.42 zł za jedną akcje Polifarbu Dębica proponuje szwedzki Alcro-Beckers. Ci, którzy kupili papiery na początku stycznia przy kursie około 30 zł, mogą być zadowoleni. Jednak inwestorzy, którzy znacznie później zainteresowali się rosnącym papierem, mogą ponieść straty, gdyż obecnie Polifarb Dębica jest wyceniany na giełdzie powyżej 50 zł. Czy Szwedzi, którzy dwa lata temu bez większych sukcesów oferowali w wezwaniu po 120 zł, mogą obecnie liczyć na odzew przy cenie trzykrotnie niższej?
dokończenie str. 2
Obserwując efekty wezwań na Polifarb Cieszyn-Wrocław i ostatnio na Grajewo, można przypuszczać, że właśnie na to liczą. Wówczas płacili drogo za przejęcie kontroli. Obecnie, dysponując 52,6-proc. pakietem akcji, są jedynymi decydentami w spółce, tym bardziej że pozostały akcjonariat jest rozproszony (ponad 5-proc. pakiet posiada tylko Skarb Państwa).Drobni akcjonariusze mieli niewiele do powiedzenia przy ustalaniu ceny wezwania na akcje Grajewa (35 zł). Dla wielu z nich był to zimny prysznic, gdy okazało się, że została ona wyznaczona znacznie poniżej giełdowego kursu w dniu jej opublikowania. Zadowolony był główny akcjonariusz Grajewa - NFI Hetman, który niejako przy okazji po korzystniejszej cenie sprzedał Pfleidererowi Prosper. Niemcy mogą uznać wezwanie za udane. Odkupili w nim nie tylko 33% od Hetmana, ale jeszcze dodatkowe 7% z rynku.Na tym tle propozycja Generale Bank (co najmniej 36 zł) dla drobnych akcjonariuszy za papiery PPABanku w przyszłym wezwaniu wydaje się wręcz rewelacyjna. Mogą oni ją zawdzięczać Polsko--Amerykańskiemu Funduszowi Przedsiębiorczości, który zgodził się odstąpić Amerykanom swój pakiet po około 40 zł za akcję.
DARIUSZ JAROSZ