Budżet bez nowelizacji

- To będzie co najmniej 4% - tak określił wczoraj tegoroczne tempo wzrostu PKBwicepremier Leszek Balcerowicz.

Mimo że jest to tempo niższe niż dwa lata temu, i tak należy do najlepszych w Europie. Rząd polski w projekcie ustawy budżetowej przyjął, że przyrost PKB w 1999 r. wyniesie 5,1%, niestety, załamanie rynku rosyjskiego i spadek popytu wewnętrznego wymusiły korektę tych prognoz. - Nie zakładam nowelizacji budżetu na ten rok, chociaż jest on bardzo napięty, (...) o tym wiadomo było już podczas prac sejmowych - stwierdził L. Balcerowicz. Mówił o konieczności racjonalizowania wydatków budżetowych. Pewnym źródłem rezerw może okazać się prywatyzacja - część analityków jest przekonana, że istnieje możliwość zwiększenia wpływów w tym zakresie z planowanych 4 mld USD do ponad 7,6 mld dolarów. Z drugiej strony nie da się uniknąć zmniejszenia dochodów budżetu w związku ze spadającą inflacją, która zamiast zakładanych 8,1%, może wynieść tylko 7%.Optymizm wicepremiera, dotyczący tempa wzrostu gospodarczego, wynika również z prognoz ośrodków zagranicznych, które oceniają jego wielkość na około 4,5%. Sytuacja gospodarcza, choć nie najlepsza, wykazuje pewne symptomy poprawy: zmniejszyło się ujemne saldo obrotów bieżących (w lutym o około 100 mln USD), obserwuje się pewien wzrost obrotów handlu detalicznego - były one w lutym prawie o 6,8% wyższe niż styczniu i o 8% wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

J.J. (PAP, Reuters)

czytaj str. 5