Co lepsze aktywa

W Wielki Piątek powinniście Państwo przeczytać felieton świąteczny: o jajkach, babkach, mazurkach, zajączkach z marcepanu i barankach z cukru. Tej atmosfery w tym roku się nie wyczuwa. Wszędzie toczy się wojna. Na południu Europy, na ulicach i na giełdzie.Również na naszej giełdzie toczy się duża kampania wojenna. Największa w historii. Celem ataku jest BIG Bank Gdański. Kim jest najeźdźca - jeszcze nie wiadomo. Najprawdopodobniej jest to BRE Bank. I załóżmy, że tak właśnie jest.W początkowej fazie operacji sugerowano, że najeźdźcą mógł być również Bank Handlowy. Przypuszczalnie część zleceń kupna realizowana była za jego pośrednictwem, stąd taka pogłoska. Handlowy nie miał jednak dużego interesu, żeby inwestować w BIG. Po pierwsze, buduje własną sieć banków detalicznych - Handlobank; po drugie, był zbyt zajęty przygotowaniami do przejęcia Banku Pekao i nie zdążył przygotować alternatywnego planu strategicznego.A BRE? Bank jest doświadczony w przejęciach. W ubiegłym roku połknął PBR i przejął kontrolę nad Bestem. Trudno ocenić, na ile o płaconej za PBR cenie decydowała jego wartość ekonomiczna, a na ile sentymenty prezesa Kostrzewy, który kiedyś był tegoż PBR-u założycielem. Później, jako prezes BRE, zastanawiał się, co zrobić ze swoim dzieckiem. Inkorporacja mogła być najlepszym rozwiązaniem problemu. Teraz BIG-BG z siecią oddziałów i tworzoną siecią Millennium jest idealnym kandydatem. BIG również jest zaprawiony w bojach. Pierwszy na naszej giełdzie wchłonął inną giełdową spółkę - Bank Gdański. BIG zaatakował z zaskoczenia i kontrolny pakiet akcji kupił już na dodatkowej sesji giełdowej, gdy bank prywatyzowano. Później powiększał uzyskaną przewagę - kupował kolejne akcje, do Gdańska wysłał specgrupę z superprezesem Kottem na czele. Jednym z jej zadań było odpowiednie kształtowanie wyników Gdańskiego - aby uzyskać korzystniejszą cenę i parytet wymiany. Metody były różne. Najbardziej spektakularne transakcje pakietowe na PŚU - na których jeden bank tracił, zaś drugi zyskiwał.Okazało się, że BIG był za mały do połknięcia Banku Gdańskiego. Aby utrzymać niezbędną płynność finansową, musiał wówczas wyemitować akcje serii I, Bank Gdański zaś przejęty został w zamian za akcje serii J. Po tych operacjach dotychczasowi akcjonariusze praktycznie utracili kontrolę nad bankiem. Ponad 20% znajdowało się w posiadaniu inwestorów zagranicznych (GDR-y), zaś 8,3% w posiadaniu rodziny funduszów Templeton.Do sukcesów BIG-u można również zaliczyć przejęcie kontroli nad Sokołowem. Operację przeprowadzono szybko. Jak się okazało - za szybko. Z tym że za takie naruszenie prawa nie przewidziano wówczas sankcji. BIG jednak za bardzo rozsmakował się w inwestycjach na giełdzie. W ubiegłym roku stracił na nich 75 mln złotych. Nieudane operacje oraz duże koszty inwestycji w sieć banków detalicznych Millennium były jedną z przyczyn spadku kursu akcji banku na giełdzie.Niskie notowania stały się okazją do zakupów dla inwestora strategicznego. BIG-BG poprzez podmioty zależne posiada 24% akcji, z tym że nie może z nich wykonywać prawa głosów. Dodatkowo blisko 5% posiadał zaprzyjaźniony Banco Comercial Portugues. Pewne pakiety ma również zarząd. Ale to może być zbyt mało. Dużym akcjonariuszem (5,7%) jest również PZU wraz z PZU Życie. Trudno ocenić, jak będzie zachowywało się towarzystwo.Pierwszym sygnałem rozpoczynającej się batalii była informacja z 8 lutego br., że Templeton i ABN AMRO, jako akcjonariusze posiadający 10% akcji, złożyły wniosek o zwołanie NWZA. Planowane jest przekazanie w zakres kompetencji WZA decyzji o sprzedaży akcji banku kontrolowanych przez podmioty zależne. Oznacza to wyraźne osłabienie pozycji zarządu. Ten zorientowawszy się, że jego pozycja jest zagrożona, rozpoczął kontrofensywę. Pierwszym spektakularnym ruchem była tajemnicza transakcja z 16 marca. Spółka zależna - Forin podpisała przedwstępną umowę zakupu 52% udziałów w nieruchomościach za kwotę 42 mln USD od szefa Prokomu Ryszarda Krauze. Uzyskane niądze mogą zostać przeznaczone na kupno akcji banku. Ostatnio próg 5% akcji przekroczył Banco Comercial Portugues. Wydaje się jednak, że zrobił to zbyt późno.Wcześniej o przekroczeniu 5% głosów informował BRE, natomiast część GDR-ów BIG-BG zamieniana jest na akcje. Statut banku przewiduje, że jeden inwestor może wykonać prawo głosów z akcji dających maksymalnie 15% głosów. Dodatkowo w przypadku GDR-ów nie oddane głosy przypadają zarządowi. Najprawdopodobniej do końca kwietnia kolejne GDR-y zostaną zamienione na akcje.Trudno ocenić, ile akcji posiadają poszczególni inwestorzy oraz jak będą głosowali na NWZA 5 maja. Odpowiedź na pierwsze pytanie poznamy tydzień przed walnym, gdy zamknięte i wyłożone zostaną listy akcjonariuszy; na drugie - na samym walnym. WZA BIG-u zawsze były interesujące. To będzie szczególnie.

ARTUR SIERANT