NFI im. Kazimierza Wielkiego sprzedał trzem osobom fizycznym pakiet 33% akcji Bawełny Silesiany. Nabywcy zobowiązali się także odkupić walory od pozostałych narodowych funduszy inwestycyjnych.Jeszcze niedawno Silesiana była spółką publiczną. Jej akcje zostały dopuszczone do obrotu publicznego na podstawie memorandum informacyjnego. Nigdy jednak nie opublikowała memorandum i nie przekazywała do publicznej wiadomości raportów bieżących i finansowych. Nie podjęła także żadnych działań, zmierzających do wprowadzenia akcji na Centralną Tabelę Ofert.KPWiG kilkakrotnie zajmowała się spółką. Najpierw nałożyła na nią karę finansową w wysokości 5 tys. zł za niedopełnienie obowiązków informacyjnych. Pod koniec ubiegłego roku zdecydowała się wycofać ją z publicznego obrotu. Było to na rękę zarówno funduszowi wiodącemu, jak i przedsiębiorstwu. NFI, chcąc pozbawić firmę statusu publicznego, musiałby ogłosić wezwanie do zapisywania się na sprzedaż jej akcji. Nie był tym jednak zainteresowany. Silesiana od dawna znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Generuje wysokie straty, ma spore zadłużenie i słabe perspektywy rozwoju. Jacek Socha, przewodniczący KPWiG, komentując decyzję Komisji, powiedział, że zdecydowała się ona na wycofanie Silesiany z obrotu nie tylko dlatego, że nie wypełniała obowiązków informacyjnych, ale także dlatego, że NFI nie miał pomysłu, co z nią zrobić.Obecnie fundusz zdecydował się sprzedać akcje spółki. Za walory otrzyma zaledwie 33 tys. zł (0,5 zł za papier). W księgach funduszu utworzono jednak rezerwę na trwałą utratę wartości papierów. Cała więc kwota uzyskana ze sprzedaży akcji firmy stanowi zysk NFI.

K.J.