Po I kwartale BGŻ najlepszy w sektorze

Po I kwartale 1999 r. zysk netto BGŻ przekroczył 200 mln zł (brutto wyniósł 217,9 mln zł). - To najlepszy wynik w całym systemie bankowym - powiedział w piątek prezes Michał Machlejd. Z nie audytowanych jeszcze danych bilansowych za 1998 r. wynika, że zysk netto banku wyniósł 335,6 mln zł (brutto - 401,6 mln zł).Jak podkreślił prezes, na tegoroczny wynik w największym stopniu wpłynęły trzy czynniki. Po pierwsze, BGŻ dostosował od początku 1999 r. oprocentowanie depozytów do poziomu rynkowego - w poprzednich latach było ono nieco wyższe. Po drugie, sprzedał 46,94% akcji cukrowni Opalenica niemieckiemu Nordzucker. Wreszcie, na wynik miały wpływ nieco zliberalizowane zasady tworzenia rezerw celowych na kredyty zabezpieczane przewłaszczanym majątkiem - w przypadku BGŻ są to głównie należności od cukrowni. - Po odjęciu wpływu tych czynników, wynik operacyjny wyniósł 103 mln zł - stwierdził M. Machlejd dodając, że II kwartał br. nie będzie już tak korzystny.Współczynnik wypłacalności BGŻ wynosi obecnie ok. 3% i prezes ma nadzieję, że do końca roku wzrośnie do wymaganej wartości 8%. Wpłynie na to podział ubiegłorocznego zysku i wyniki tegoroczne. Nie da się jednak jeszcze zlikwidować straty z lat ubiegłych. - Nastąpi to do końca 2000 r. - po ewentualnym dokapitalizowaniu banku. Możliwa jest także pożyczka podporządkowana - powiedział M. Machlejd.W piątek BGŻ otworzył filię w Warszawie - jest to jego 8 placówka w stolicy. - Zamierzamy nadal rozwijać sieć, zwłaszcza w dużych aglomeracjach. W tym roku otworzymy 60-70 standardowych placówek - poinformował prezes.Jego zdaniem, obecna sytuacja banków spółdzielczych jest pochodną tego, co dzieje się w systemie bankowym. - Z naszych sygnałów nie wynika, by pogarszała się ona dramatycznie, co groziłoby kryzysem - stwierdził. Nowa ustawa o restrukturyzacji BGŻ i banków spółdzielczych jest po pierwszej turze konsultacji. - Mamy nadzieję na dodatkową, potem - jeszcze w maju - Ministerstwo Finansów przedstawi ją Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów. Prawdopodobnie w czerwcu trafi pod obrady rządu. Parlament zajmie się nią jednak raczej dopiero po wakacjach - uważa M. Machlejd. Na razie nie ma w niej wielu z proponowanych zmian. Prezes BGŻ obstaje przy utworzeniu - z przesłanek ekonomicznych, a nie administracyjnych czy politycznych - jak twierdzi - bardziej zwartej niż obecnie struktury spółdzielczej. Na jej czele stałby BGŻ - jako bank komercyjny wprowadzający nowe rozwiązania technologiczne i produktowe, nadal jednak obsługujący gospodarkę żywnościową. W tworzeniu tej struktury miałyby pomóc środki przedakcesyjne, a potem akcesyjne z Unii Europejskiej, przeznaczone na restrukturyzację rolnictwa.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI