Kłopot polityków, szansa gospodarki
Niski kurs euro zaczął wywierać pozytywny wpływ na niemiecką gospodarkę. W kwietniu zamówienia w tamtejszym przemyśle wykazały niespodziewanie duży wzrost, właśnie dzięki spadkowi kursu europejskiej waluty.W stosunku miesiąc do miesiąca zamówienia zwiększyły się o 3,3%, wobec spadku w marcu o 0,7%. Może to oznaczać, że Niemcy weszły wreszcie w okres szybszego wzrostu gospodarczego, po szoku związanym z kryzysami finansowymi w Azji i w Rosji. Rząd przewiduje na ten rok tempo wzrostu gospodarczego na poziomie 1,5%, co dałoby Niemcom, razem z Włochami, ostatnie miejsce pod tym względem w strefie euro.Najnowsze dane statystyczne oraz pewna poprawa wskaźnika koniunktury w biznesie dowodzą jednak, że choć słabe euro jest problemem dla politycznych liderów, to może korzystnie wpływać na gospodarkę, a zwłaszcza na wyniki eksporterów. Tak duży wzrost zamówień w niemieckim przemyśle był spowodowany zwiększeniem zamówień z zagranicy aż o 5,1%. Krajowe zamówienia wzrosły o 2,2%.Opozycyjna CDU/CSU stara się zbić kapitał polityczny na spadku euro, obwiniając o to błędną politykę rządu. Najnowsze badania opinii publicznej wykazały, że 75% Niemców jest przekonanych, iż słabe euro pogarsza perspektywy gospodarcze ich kraju.Wzrost zamówień w niemieckim przemyśle był jednak tak duży, że w całym drugim kwartale tamtejsza gospodarka może mieć lepsze wyniki, niż prognozowano. Zwłaszcza że w ostatnim kwartale 1998 r. odnotowano tam spadek PKB, a w pierwszych trzech miesiącach tego roku wzrost jedynie symboliczny. Poprawa tego wskaźnika może więc być znaczna.Najnowsze dane Eurostatu - agencji statystycznej Unii Europejskiej - potwierdzają, że trwałym problemem niemieckiej gospodarki pozostaje bezrobocie. W kwietniu jego stopa wzrosła do 9,1% z 9% w marcu. W całej eurostrefie wskaźnik ten spadł zaś do 10,4% z 10,5%.
J.B.