Co lepsze aktywa

Czy zastanawialiście się Państwo, które spośród spółek publicznych są najbardziej publiczne, a które najmniej publiczne? Kryteria wyboru mogą być różne. Począwszy od transparentności działania i jakości prezentowanych sprawozdań, poprzez sposób traktowania akcjonariuszy mniejszościowych do metod plasowania kolejnych emisji akcji.Ocena kryteriów jest stosunkowo trudna, gdyż należy uwzględnić wiele czynników subiektywnych. Taką próbę przeprowadził PARKIET przy okazji prac nad poprzednią edycją Almanachu Spółek Giełdowych. Rozesłane zostały wówczas ankiety do biur maklerskich z prośbą o ocenę poszczególnych spółek. A właściwiej o ocenę ich zarządów i służb PR.Z powodów technicznych ankieta obejmowała tylko spółki duże i średnie. Pominięte zostały te mniejsze, a jak uczy doświadczenie, właśnie tam dzieje się dużo interesujących rzeczy. Co ciekawe, zachodzi tu pewne sprzężenie - spółki publiczne stosujące rozwiązania niepubliczne nie mają szansy na trwały wzrost akcji i większą wycenę. Z tego powodu nie znajdą się w polu zainteresowania inwestorów instytucjonalnych, którzy mogliby wymóc zmianę reguł gry.Dużo łatwiej jest ocenić metody plasowania na rynku kolejnych emisji akcji. Tu liderem został Budimex Poznań. W sierpniu 1997 roku spółka przeprowadziła publiczną emisję 4,05 mln akcji serii B po cenie 4,00 zł. Emisja nazywała się "publiczną" - dzięki temu pracownicy spółki, kadra zarządzająca i wybrani inwestorzy mogli nabyć akcje w ofercie publicznej i po ich późniejszej sprzedaży nie płacić podatku dochodowego. Pozostali inwestorzy mogli sobie przeczytać w gazetach tabelkę przedstawiającą wskaźniki rynkowe spółki na tle branży budowlanej i... czekać na debiut akcji na giełdzie w listopadzie.Ten był udany - za akcję płacono 7,50 zł. Do kryzysu rosyjskiego cena utrzymywała się w przedziale 7-9 zł. Płynność również była odpowiednia. Na niektórych sesjach właściciela zmieniało więcej niż 200 tys. walorów. Przy tak dużych obrotach było więc wysoce prawdopodobne, że inwestorzy, którzy objęli akcje po 4,00 zł, w większości je sprzedali.Ale to nie wszystko. Tydzień po zamknięciu emisji akcji serii B, zarządowi i kierownikom jednostek organizacyjnych spółki przyznano prawo do 1,4 mln opcji menedżerskich. Warto zwrócić uwagę, że głównym akcjonariuszem (77 proc. głosów na WZA) był wówczas podmiot, który decydował o emisji akcji serii B - Budimex właściwy. A najprawdopodobniej grono 74 osób, które wówczas objęły 2,47 mln akcji jako grupa "wybranych inwestorów" w większości tworzyli przedstawiciele spółki. Akcje serii C również będą oferowane po 4,00 zł.Późniejsze podjęcie decyzji o przyznaniu opcji menedżerskich byłoby dużo trudniejsze, gdyż inwestorzy, którzy kupili już akcje w obrocie wtórnym, mogliby zablokować odpowiednie decyzje WZA. Z pewnością dziwisz się, drogi Czytelniku, skąd moja niechęć do opcji menedżerskich? Jest to przecież powszechnie stosowane na naszym rynku rozwiązanie. Pozwala ono na właściwe wynagradzanie osób mających wpływ na wartość spółki. Ze spółki nie wypływa gotówka, a to nie zmniejsza zysków, wartości księgowej i nie zakłóca przepływów pieniężnych. Wszystko jest jednak kwestią proporcji.W BRE, którego kapitał tworzy 22,8 mln akcji, w ramach opcji menedżerskich zaoferowanych zostanie 200 tys. akcji (mniej niż 1 proc.), w Budimeksie przewidziano opcje na 236 tys. akcji wobec 15,93 mln już wyemitowanych (1,5 proc.), w Exbudzie przewidziano 750 tys. opcji wobec 15,0 mln już wyemitowanych (5 proc.). W Budimeksie Poznań zaś 1,4 mln akcji wobec 8,7 mln akcji już wyemitowanych. To daje rekordowy wynik - 16,1 proc.Napisałem wcześniej o tym, że w większości wszyscy sprzedali już swoje akcje serii B. Od początku bieżącego roku osoby powiązane ze spółką muszą informować o transakcjach kupna sprzedaży akcji. Przedstawiciele spółki kilka takich komunikatów już opublikowali. Mam nadzieję, że teraz, kiedy ukazał się prospekt emisyjny, w którym oferowane są akcje przysługujące w ramach I i II transzy700 tys. walorów), nie dowiemy się z kolejnych komunikatów, że dana osoba sprzedała na giełdzie akcje serii B po 7,00 lub 8,00 zł, a pozyskane środki przeznaczyła na zakup (lub spłatę kredytu) nowych akcji serii C obejmowanych po 4,00 zł.

Artur Sierant