Wczorajsza sesja przyniosła wyhamowanie spadkowej korekty, z jaką mieliśmy do czynienia od kilku dni. Podobnie jak w środę obroty na parkiecie podstawowym osiągnęły prawie 300 mln zł. Nie można jednak do końca stwierdzić, że oczekiwania uczestników rynku są już jednoznacznie ukierunkowane. Nadal bowiem w wielu przypadkach wzrosty kursów wykorzystywane są jako okazja do realizacji zysków, choć nie brakuje także chętnych do otwierania nowych pozycji. Co ciekawe, główny ciężar wymiany wzięły na siebie duże spółki, do których zarówno w środę, jak i wczoraj można zaliczyć banki, Elektrim, Optimus, Stalexport oraz, oczywiście, bezsprzecznego lidera notowań (wczoraj zniżkującego, dzisiaj rosnącego) - KGHM. Wydaje się, że przynajmniej z jednej strony w obrocie występują podmioty instytucjonalne, być może nawet zagraniczne. Za tym, że jest to strona popytowa, mogą przemawiać niedawne pozytywne oceny stanu polskiej gospodarki przez zachodnie instytucje finansowe oraz przewidywania, że w drugiej połowie roku ma nastąpić szybszy wzrost gospodarczy. Zagrożeniem w tym kontekście są jednak ciągłe obawy o deficyt budżetowy oraz deficyt na rachunku obrotów bieżących, a ponadto nadal niepewne jest tempo wzrostu gospodarczego krajów Unii Europejskiej, co będzie miało szczególny wpływ na eksport. Dla giełdy natomiast, oprócz solidnych podstaw makroekonomicznych, istotne jest jeszcze ich potwierdzenie w wynikach finansowych spółek, które polepszają się mniej więcej zgodnie z aktualnym trendem produkcji przemysłowej, ale na razie nie są zadowalające i nie stanowią istotnego prowzrostowego bodźca. Rolę tę spełniają zaś w dalszym ciągu spekulacje na temat fuzji i perspektyw pozyskania strategicznego inwestora.
.